sobota, 18 kwietnia 2020

Co ma piernik do wiatraka a Hipokrates do aspiryny ?


    2500 lat temu pewna kobieta zwijała się z bólu; jęczała, wyła, krzyczała  jakby ją przecinali na pół. U jej posłania czuwał ojciec medycyny Hipokrates. Wszystko co mógł dla niej zrobić, żeby złagodzić jej ból, to dać trochę kory wierzbowej do gryzienia. Kory z drzewa które rosło wszędzie. Proszę się nie śmiać z tego „prymitywnego” lekarza, ponieważ wielki Hipokrates dał kobiecie w ciąży dokładnie to, co współczesny lekarz daje dzisiaj – aspirynę !


    Słynna aspiryna narodziła się z głównego składnika pnia wierzby, kwasu salicylowego (salicylanu). Hipokrates obserwował kojące działanie kory drzewa od V w. p.n.e. ale upłynęło wiele, wiele wieków zanim udało się stworzyć najsłynniejszy środek przeciwbólowy wszechczasów w formie, którą wszyscy dzisiaj znamy.



   Kolejny raz usłyszymy o kwasie salicylowym od brytyjskiego księdza setki lat później. W 1763 roku Wielebny Edmund Stone doradzał swoim wiernym, żeby żuli korę wierzb jak odczuwają nieznośny, silny ból. Dopiero później naukowcy odkryją, że kwas salicylowy (salicylan) jest silnym środkiem przeciwbólowym, który może jednocześnie uchronić ludzkie ciało przed infekcjami. Niestety kwas był bardzo żrący dla żołądka i wiele osób po zażyciu go wymiotowało.
w XIX weku podjęto wiele prób wykorzystania kwasu w medycynie i szukano sposobów na ograniczenie jego niepożądanych skutków ubocznych.      


  W 1853 roku francuski chemik Charles Frederick Gerhard, zupełnie przypadkowo spowodował związek chemiczny kwasu salicylowego z chlorkiem acetylu. Nieświadomie stworzył aspirynę. Stracił jednak tytuł ojca aspiryny ponieważ nie kontynuował nad nią prac, bo cały proces chemiczny wydawał mu się zbyt skomplikowany. Tytuł otrzymał kilka lat później, w 1897 roku chemik Felix Hoffmann, który pracował dla niemieckiej firmy farmaceutycznej Bayer. Ojciec Hoffmana cierpiał na reumatoidalne zapalenie stawów i zażywał kwas salicylowy w leczeniu bólu.   Jednak stary Hoffman nie mógł znieść skutków ubocznych tego leku, więc jego syn chemik, próbował znaleźć sposób, aby uczynić go bardziej dla ojca przyswajalnym.
W rzeczywistości młody Hoffman zrobił to samo co Gerhard, z tą różnicą, że kwas salicylowy mógł być teraz wytwarzany chemicznie, a nie pobierany z roślin, dzięki czemu uzyskany związek był bardziej stabilny. Po tym sukcesie Hoffman poszedł do dyrektora firmy, aby z dumą przedstawić wyniki swoich badań, ale Heinrich Dresser odrzucił go jako bezużyteczny i prawdopodobnie niebezpieczny lek.

Felix Hoffmann

  Ale Hoffman nie zaprzestał badań i wkrótce odkrył inną substancję diacetylomorfinę, której działanie było zadziwiające. Według badań nowe odkrycie dawało wyjątkowe uczucie euforii i sprawiało, że pracownicy czuli się bohaterami, dlatego substancja została później nazwana heroiną. Z powodu heroiny, która po raz pierwszy została wydana jako syrop na kaszel, Bayer stracił zainteresowanie drugim odkryciem Hoffmana - aspiryną. Hoffman jednak się nie poddał i postanowił zabrać swoje nowe odkrycie do berlińskich szpitali. Dopiero jak lek zyskał uznanie u samych pacjentów Bayer postanowił rzucić okiem na aspirynę.

   Wkrótce Hoffman zobaczył, że jego lek zaczyna się sprzedawać, niestety nieszczęśnik nie pomyślał wcześniej o jego zabezpieczeniu, więc aspiryna zaczęła przynosić zyski koncernowi a nie jemu. W marcu 1899 roku Bayer opatentował lek a Hoffman nie otrzymał ani grosza z zysków. Załamał się i wyjechał do Szwajcarii studiować historię sztuki.


   Do końca I wojny światowej Bayer miał wyłączne prawo do produkcji leku, ale kiedy Niemcy przegrały wojnę, Wielka Brytania, Rosja, Francja i Stany Zjednoczone zgłosiły część praw do aspiryny. Ich myślenie wcale nie było złe, ponieważ do dziś produkcja tego leku jest ogromna. Szacuje się, że osiemdziesiąt miliardów tabletek zużywa się każdego roku w Stanach Zjednoczonych, a pięćdziesiąt miliardów w Europie.
c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz