Dzieje
fałszywych darowizn sięgają w Kościele czasów zamierzchłych, ale największym
oszustwem świata była tzw. Donacja Konstantyna, żaden przekręt nie przyniósł
takiego zysku będąc jednocześnie tak… prymitywnym. Dokument spreparowano, żeby
udowodnić, że cesarz Konstantyn już w IV wieku przekazał papieżowi Sylwestrowi
I i jego następcom pałac laterański w Rzymie, insygnia cesarskie oraz Rzym wraz
z prowincjami włoskimi i zachodnimi.
Ale skupmy się na dokumencie, Donacja składa
się z dwóch części. Pierwsza część zatytułowana jest Confessio i opowiada
wzruszającą historię o tym jak cesarz Konstantyn zaraził się trądem i stara się
z tej dolegliwości wyleczyć. Wzywa różnych medyków, żaden jednak nie potrafi mu
pomóc. Będąc w rozpaczy, prosi o
pomoc najwyższych pogańskich kapłanów w Rzymie, którzy proponują mu zbrodniczą
terapię - a mianowicie, każą zebrać
dzieci, niemowlęta, niewiniątka, zamordować je, ich krwią wypełnić sadzawkę na Kapitolu
i w momencie jak się cesarz w tej krwi niewiniątek wykąpie – trąd ustąpi.
Cesarz zdesperowany rozkazuje zgromadzić niemowlęta z matkami i już mają pogańscy
kapłani przystąpić do swojego morderczego zamysłu…. kiedy - w ostatniej chwili - cesarz widząc rozpacz matek, mówi NIE, nie dopuszcza do zbrodni i odsyła do domów sowicie wynagrodzone matki
z dziećmi. Mija dzień, cesarz zapewne w ponurym nastroju udaje się na
spoczynek, podczas snu nawiedza go dwóch apostołów: św. Piotr i św. Paweł. Proponują
mu by wezwał do siebie ukrywającego się – a to znaczy prześladowanego – papieża
Sylwestra I, a ten na pewno znajdzie właściwy medykament na dolegliwości cesarza.
Papież Sylwester I witany przez cesarza Konstantyna podczas wjazdu do Rzymu
Cesarz
sprowadza Sylwestra I, dochodzi do rozmowy w trakcie której Konstantyn każe sobie pokazać wizerunki
św. Piotra i Pawła - rozpoznaje ich, papież nadaje mu pokutę, po spełnieniu
której cesarz zostaje ochrzczony i w trakcie chrztu „dolegliwość” czyli trąd,
cudownie mijają. Wówczas cesarz w nagrodę za ozdrowienie zaczyna wynagradzać
papieża, ale nie tylko papieża, cały kościół i w imieniu swoim Senatu i całego
Rzymskiego ludu, ustanawia papieża władcą całego zachodu, zapewnia mu dominację
nad świeckimi władcami ale też - na wszelki wypadek - w końcowej części donacji określa sankcje za
nierespektowanie owego sporządzonego „u grobu świętego Piotra” prawa
cesarskiego. Ci, którzy nie uznaliby władzy papieskiej, mieli „spłonąć w piekle
i zginąć razem z diabłem i wszystkimi bezbożnikami” a na ziemi miała ich
dosięgnąć banicja.
Nadanie władzy imperialnej papieżowi Sylwestrowi I przez Konstantyna I (fresk z XIII w.)
W związku z tym że przekazał cały zachód papieżowi, dla
siebie cesarz wybuduje na wschodzie nową stolicę, której nada swoje imię – Konstantynopol,
a w samym Rzymie zlikwiduje administrację
państwową, gdyż jest niewłaściwym, by świecki władca sprawował władzę tam,
gdzie Bóg ustanowił rezydencję głowy religii chrześcijańskiej.
Czy
jest prawdopodobne aby cesarz Konstantyn stworzył taki dokument ?
Nie,
na pewno nie dlatego, że po pierwsze; cesarz Konstantyn został ochrzczony – co też
jest poddawane w wątpliwość- dopiero na łożu śmierci, zaledwie dwa dni przed
zgonem i to nie w Rzymie, ale na wschodzie, najprawdopodobniej w Bizancjum a
ochrzcił go - według przekazów jego kronikarza – nie papież, ani nie biskup,
nawet nie ksiądz tylko heretyk… arianin Euzebiusz z Nikomedii dopiero w 337 r.
Chrzest cesarza Konstantyna w 315 r.
Po
drugie dokument nosząc datę 315 r. wymienia z nazwy miasto Konstantynopol, które powstało lata później a zaczęto je tak nazywać dopiero po śmierci cesarza.
Cesarz
Konstantyn miał za swego panowania absolutną władzę, był faktyczną głową
kościoła. Zwoływał synody i decydował co było tam ustalane. To on zwołał Wielki
Sobór w Nicei i zdecydował o rozwiązaniu najważniejszego sporu jaki się tam
toczył – czy Syn Boży jest podporządkowany Ojcu, czy też jest mu współistotny.
Nigdy nie liczył się z biskupem rzymskim, który nie został nawet na ten Sobór
zaproszony.
Sobór Nicejski
Donacja
została sfałszowana w kancelarii papieskiej, najprawdopodobniej tuż przed
przyjazdem papieża Stefana II do króla Franków Pepina Krótkiego. Podczas spotkania
w 754 r. papież ukląkł z głową posypaną popiołem przed królem i poprosił o
ratunek dla Rzymu przed "nie zważającymi na autorytet św. Piotra" Longobardami. Na
tym spotkaniu pokazał też pewien stary dokument, datowany na 30 marca 315 r. - Donatio
Constantini.
Pepin Krótki
Choć
dotąd od ponad stu lat, żaden król frankijski nie walczył z Longobardami, bo postrzegali ich jako towarzyszy broni, teraz – dzięki zabiegom papieskim-
wybucha między nimi otwarty konflikt. Pepin - osadzony wcześniej na tronie przy
pomocy papieża Zachariasza - rusza na „nieprzyjaciół” św. Piotra. Po dwóch wyprawach
Longobardowie zostają pobici i zmuszeni do trudnego pokoju. Niedługo potem
zostaje ustanowiony „dar Pepina” czyli obietnice na rzecz papieża, obejmujące
większość ziem włoskich (mimo tego, że większość należała wtedy do cesarstwa
wschodniego). „Nadanie" to uznaje się za początek Państwa Kościelnego Te „darowane”
przez Konstantyna ziemie „zwrócił” kościołowi dopiero syn Pepina Krótkiego,
Karol Wielki za czasów pontyfikatu Hadriana I, nie uwzględnił jednak wszystkich
roszczeń papieskich.
Karol Wielki
Następnym
papieżem który wykorzystał dokument do swoich rozgrywek politycznych był św.
Leon (1049-1054) przedstawił go podczas sporu o prymat w chrześcijaństwie nad
patriarchą wschodu w 1054 roku, doszło wtedy do wielkiej schizmy i rozłamu Kościoła.
Po Leonie IX jeszcze dziewięciu papieży wykorzystywało Donację Konstantyna dla
uzasadnienia wyższości swojej władzy, mimo tego, że średniowieczny filozof,
teolog dyplomata i kardynał Mikołaj z Kuzy udowodnił, że akt został sfałszowany.
Inna legenda głosi, że pierwszym który odkrył i ujawnił fałszerstwo, około 1440
roku był neapolitański humanista, filozof i historyk Lorenzo Valla.
Mikołaj z Kuzy
W
1628 roku francuski pastor po raz kolejny udowodnił fałszerstwo, ale Kościół potępił
jego pracę i umieścił w Indeksie Ksiąg Zakazanych. Dopiero w XIX wieku, pół tysiąca
lat po obnażeniu kłamstwa, Kościół Katolicki uznał Donację Konstantyna za fałszerstwo.
Fałszerze nie byli aż tak sprytni jak im się wydawało; jak można było popełnić
tak rażący błąd ? Jak można było przyznać Rzymowi zwierzchnictwo nad nieistniejącym
jeszcze miastem Konstantynopolem ? Ale najbardziej zdumiewająca jest nie tyle
zuchwałość „nieznanych sprawców” ale fakt, że ludzie Średniowiecza, ludzie
ówczesnego Zachodu uwierzyli w tak nieudolne fałszerstwo.
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz