Igrzyska
w starożytności były ściśle związane z religią, składano wtedy ofiary bogom i
czczono zmarłych. Obchody religijne stanowiły ich najważniejszą część. Olimpia
była najważniejszym sanktuarium Zeusa w Grecji i zawody odbywały się ku jego
czci. Igrzyska były też sposobem na harmonijny rozwój ducha i ciała. Zawodnicy często nazywani
byli wojownikami, każdy wojownik miał swojego przeciwnika, rywala, każdy z nich
walczył o zwycięstwo polegając na własnej sile i przychylności bogów. W okresie klasycznym, w Igrzyskach Olimpijskich
mogli brać udział wszyscy Grecy z różnych polis Grecji kontynentalnej i kolonii
rozciągających się od Gibraltaru i Wielkiej Grecji (południowe Włochy i
Sycylia) do Morza Czarnego. Udział niewolników i „barbarzyńców” był zakazany,
jak również tych, którzy popełnili jakieś zbrodnie, albo okradli świątynię. W
okresie hellenistycznym Igrzyska były już międzynarodowe, Grecy biorący w nich
udział to najczęściej zawodowi sportowcy, którzy przybywali do Olimpii z
różnych stron ówczesnego świata, od Antiochii na Wschodzie do Aleksandrii na
południu. Przenosili się z miasta do miasta by wygrywać duże nagrody – nie tylko
pieniężne. Później w okresie rzymskim, kiedy to nawet cesarze rywalizowali w
Olimpii, upadły idee i duch sportowy i nawet niewolnicy mogli uczestniczyć w igrzyskach,
które odbywały się w innych miastach.
Pierwsze
Igrzyska w Olimpii miały miejsce w 776 roku p. n. e. Trwały wtedy zaledwie
jeden dzień i składały się z jednej tylko konkurencji – biegu krótkiego, na dystansie jednego stadionu.
Początkowo długość tego biegu nie była wyraźnie określona, dopiero od 6 igrzysk
dystans ustalono na 600 stóp, czyli 192,5 m. Na czternastych igrzyskach
wprowadzono bieg średni – dwa stadiony - 385 m, a na piętnastych z kolei
igrzyskach – bieg długi, na długości 24 stadionów. Spartanin Ladas w czasie 85 igrzysk zwyciężył w długim
biegu, jednak po pokonaniu mety padł na ziemię i skonał.
Już
dwa i pół tysiąca lat temu na stadionach greckich istniał rodzaj bloków
startowych. Te bloki odkryte w Olimpii znajdowały się na linii startu
starożytnych biegów. Znajdują się w nich precyzyjnie rozmieszczone otwory,
wzdłuż bloków biegną rowki. Atleci umieszczali w nich stopy i ustawiali
się w pozycji startowej - była ona dość dziwna i niezbyt naturalna.
Grecy
włożyli dużo inwencji w zapobieganie falstartów, mimo że zawodnicy składali
bogom przysięgę, że nie będą oszukiwać. Na linii startu przywiązywano
sznur o który potykali się ci którzy nie
przestrzegali zasad. W greckim sporcie obowiązywały nieliczne przepisy, ale
tych którzy je naruszyli spotykała natychmiastowa kara. Każdy którego
przyłapano na falstarcie był nie tylko dyskwalifikowany, ale także bity i
publicznie upokarzany.
Igrzyska szybko zyskiwały sobie
popularność wśród Greków, dla których tężyzna fizyczna i możliwość zmierzenia
się z pobratymcami oraz porównania wyników były niezwykle kuszące, i tak na 18
igrzyskach do zestawu konkurencji dołączono pentathlon –
pięciobój.
W jego skład wchodziły: rzut oszczepem
(wykonanym z drewna świerkowego bądź jesionu o długości w granicach ludzkiego
wzrostu), rzut dyskiem, skok w dal, bieg na dystansie jednego stadionu i zapasy.
Zwycięstwo
w zapasach dawało trzykrotne powalenie przeciwnika na ziemię, dozwolone było
podstawianie nogi, wyłamywanie palców a nawet szarpanie za nos czy wargi.
Pięciobój był prawdziwym pokazem wszechstronności sportowca. Charakter tego sportu
dobrze oddaje ducha greckiej filozofii i wychowania, które stawiały przede
wszystkim na wszechstronność. Pięcioboiści musieli być szybcy, zręczni, zwinni,
a jednoczenie silni i wytrzymali. Arystoteles w
IV w. p.n.e. zachwycał się pięcioboistami podkreślając, że: “piękno młodego
człowieka to mieć ciało zdatne do trudów i to zarówno do biegu, jaki i do
zmagań, co znaczy, że miło na nie spojrzeć. Dlatego też pięcioboiści są
najpiękniejsi, bo z natury są sprawni do prób siły, i do prób szybkości.”
Zestaw tych cech odpowiada też ideałowi
obywatela-żołnierza, który będzie w mógł stanąć w obronie ojczyzny. Stąd mogła
pochodzić koncepcja pięcioboju, połączenia dyscyplin uprawianych przez
młodzieńców przygotowujących się do służby wojskowej i porównujących swoje
osiągnięcia w każdej z nich. Trzeba bowiem zaznaczyć, że dla Greków sport miał
przede wszystkim walor praktyczny – służył podtrzymaniu tężyzny fizycznej i
harmonijnemu rozwojowi jednostki.
W czasie Igrzysk 23 Olimpiady pojawiła się
walka na pięści, która z czasem stała się najbardziej krwawym widowiskiem
zawodów. Walki nie były podzielone na rundy oraz nie były ograniczone
czasowo, nie było podziału na
kategorie wagowe; bardzo duży bokser mógł walczyć z dużo mniejszym wagowo
przeciwnikiem. Rękawice składały się z pasków niewyprawionej skóry owiniętej
wokół stawów i nadgarstków, ich przeznaczeniem nie było chronienie przeciwnika,
raczej wyrządzenie mu krzywdy.
Z czasem
dodawano inne elementy np. przyczepiano metalowe kulki oraz wszywano w świńską
skórę metalowe blaszki, a to wszystko za sprawą
i za czasów Rzymian - w ten sposób urozmaicali
sobie Ιgrzyska Οlimpijskie. Walka kończyła się z reguły bardzo drastycznymi
obrażeniami, a często śmiercią boksera. Na 25 Igrzyskach wprowadzono wyścigi rydwanów. Nie mamy zbyt wielu pozostałości po
tych wyścigach, tylko fragmenty tekstów i malowidła ceramiczne dają nam pojęcie
o tym spektakularnym widowisku. Na
arenie stały dwa słupy, nie było centralnej bariery chroniącej przed zderzeniem
czołowym, widzów też nic nie chroniło. W przeciwieństwie do skromnych rzymskich
rydwanów dwukonnych, grecki rydwan stanowił niemal nieposkromiony żywioł
końskich mięśni. Wyścigi rydwanów były szybkie, gwałtowne i bardzo kosztowne.
Uczestniczyła w nich elita greckiego świata. Połączenie bogactwa, prestiżu i
władzy politycznej uderzało do głowy. Wyścigi były bardzo brutalnym
sportem, istniało duże prawdopodobieństwo że z wyścigu nie ocaleją ani konie,
ani rydwan, ani nawet woźnica.
Oprócz brutalności, wyścigi rydwanów wymagały
taktyki. Szanse przeżycia miał ten kto szybko wysforował się do przodu. Od
startu do pierwszego słupa było ok. 400 m, to najbardziej
niebezpieczny etap wyścigu. Ze starożytnych dokumentów wynika, że atrakcyjność
wyścigów wynikała z ich destrukcyjnego i śmiercionośnego charakteru. Trudno
przecenić niebezpieczeństwa które groziły uczestnikom wyścigu, nie dało się
uniknąć rzezi. W jednym przypadku wyścig rozpoczęło 41 rydwanów a zakończył
jeden. Można sobie wyobrazić, że na ostatniej prostej najbardziej ambitni
zawodnicy robili wszystko co było w ich mocy aby zwyciężyć. Finisz mógł być
równie niebezpieczny jak cały wyścig.
Do
programu 33 Olimpiady dołączono pankration. To niezwykle brutalne połączenie zapasów i boksu – boks był dziecinną
igraszką w porównaniu z pankratinem, wymagał od zawodników ogromnej siły i
wytrzymałości.
Nazwa
pankration oznacza po grecku „wszystkimi siłami”, “ze wszystkich sił” i
rzeczywiście w taki sposób walczono. Podczas gdy w boksie obowiązywał zakaz
zadawania ciosów poniżej linii ramion, w pankrationie praktycznie wszystkie
chwyty były dozwolone. Zakazano tylko kąsania, wyłupiania oczu i atakowania genitaliów
przeciwnika. Najskuteczniejszymi metodami zmuszenia oponenta do poddania, które
kończyło walkę, było duszenie oraz wykręcanie kończyn. Walki najczęściej
kończyły się poddaniem jednego z uczestników, ale zdarzały się przypadki, w
których atleta przypłacał nieustępliwość życiem. Od
65 Igrzysk w 520 r. p.n.e. rozgrywano hoplites,
czyli bieg w uzbrojeniu.
Początkowo biegano z pełnym ekwipunkiem wojskowym, w
hełmie, z włócznią, tarczą i w nagolennikach. Później stopniowo ograniczano
uzbrojenie, rezygnując kolejno z nagolenników, włóczni, hełmu, by wreszcie bieg
odbywał się z samą tylko tarczą. Pokonywano odległość równą dwóm stadionom.
Najczęściej to właśnie hoplites był ostatnią dyscypliną Igrzysk.
Tradycja organizowania Igrzysk Olimpijskich
przetrwała 12 wieków. W 393 r. n.e. walcząc z pogańskimi wierzeniami cesarz
Teodozjusz Wielki zakazał przeprowadzania zawodów i nakazał zamknięcie sanktuarium Zeusa. Idea olimpijska nie poszła jednak całkowicie w zapomnienie i
w końcu XIX w. powróciła w nowym wydaniu. Dzięki temu oglądając dziś Igrzyska Olimpijskie
możemy przeżywać emocje i wzruszenia podobne do tych, którym ulegali starożytni.
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz