piątek, 16 stycznia 2015

Cesarzowa Teodora – prostytutka na bizantyjskim tronie.

     
   Cesarz Justynian I panował w złotej erze Cesarstwa Bizantyjskiego (527-565), jak na ironię człowiek marzący o chwale dawnego Rzymu nie był Rzymianinem. Urodził się w chłopskiej rodzinie, na terenie Ilirii i razem z wujem Justynem przybył do Konstantynopola za chlebem. Dwa lata przez objęciem władzy, Justynian poślubił piękną i silną kobietę – Teodorę. Był jednak jeden problem. Teodora była prostytutką.

Teodora
   W dzieciństwie i młodości przeszła piekło, wywodziła się ze społecznych nizin, gdy ginie jej ojciec – zabity na jej oczach przez tresowanego niedźwiedzia - zmuszona jest do niemal niewolniczej pracy. Przeszła ciężką szkołę życia, była aktoreczką i tanią heterą, zmuszaną do oddawania się rzeszom mężczyzn. W teatrze odgrywała sceny z najbardziej pornograficznych mitów. W rzeczywistości były one sprośnymi opowiadaniami, które w najwyższym stopniu zadawalały gust publiki. Teodora zyskała sławę dzięki roli Ledy w pantomimie „Leda i łabędź” opowiadającej o tym jak Leda kąpiąc się w sadzawce zostaje zgwałcona przez Zeusa przemienionego w łabędzia. 

Leda i łabędź
    Teodora pojawiała się na scenie i wykonywała prosty taniec, a ponieważ nie była zbyt utalentowaną tancerką musiała przyciągać widzów skąpym odzieniem – przepaską na biodrach – gdyż kompletna nagość była zakazana. Następnie kładła się na scenie a służba rozsypywała pszenicę dookoła jej krocza. Wtedy na scenie pojawiało się stado gęsi i wydziobywało ziarno. Było to bardzo prymitywne przedstawienie mitu, ale cała męska widownia oczywiście wpadała w zachwyt. 

Prokopiusz z Cezarei (pierwszy z lewej)
    Prokopiusz z Cezarei, który był sekretarzem wojskowym znakomitego wodza w służbie Justyniana Belizariusza, a także utalentowanym historykiem, w swojej „Historii sekretnej” która w zasadzie jest zapiekłym do absurdu paszkwilem albo swego rodzaju ulotką propagandową przeciwników cesarza – przedstawił Teodorę jako królową ladacznic, która „ z ciałem swym obchodziła się w tak wyuzdany sposób, że wydawało się wprost, iż srom niewieści ma nie w tym miejscu, w którym przyroda dała go innym kobietom, lecz na twarzy” Nie brak też prawdziwie pornograficznych opisów „ chociaż robiła użytek aż z trzech otworów, utyskiwała na przyrodę, że nie dała jej szerszych otworów także w piersiach, aby mogła tą drogą wypróbować jeszcze jeden sposób. Często zachodziła w ciążę ale prawie zawsze potrafiła natychmiast spędzić płód” czy „Nieraz zjawiała się na biesiadach w towarzystwie dziesięciu czy kilkunastu młodzieńców, których jedynym zajęciem była rozpusta, i całą noc spędzała ze współbiesiadnikami w łóżku, a kiedy już wszyscy mieli tego dość, szła do ich niewolników – a było ich ze trzydziestu – i parzyła się z każdym z osobna. I tak zresztą nie była syta tego bezeceństwa”



     Gwiazdka sceny i kurtyzana miała dość takiego życia, ale zdołała wyrwać się z Konstantynopola dopiero wtedy gdy znalazła sobie kochanka i możnego protektora, który został gubernatorem prowincji w Afryce. Szybko jednak znudziła się opiekunowi i musiała wracać do stolicy. Po drodze zdobywała środki do życia „bezwstydnie kupcząc ciałem” opowiada „życzliwy” jej Prokopiusz.
W Antiochii Teodora poznaje wpływową tancerkę i prawdopodobnie szpiega na dworze cesarza Justyna, która poznaje ją z Justynianem,  przyszłym władcą imperium. Justynian zakochał się w pięknej młodej kurtyzanie bez pamięci i dwa lata przed objęciem władzy – poślubił.

Justynian I
    Żeby zmazać jej przeszłość, Justynian postanowił ją awansować. W dniu koronacji uznał w Teodorze współ-cesarzową. Jej nowy status wstrząsnął starą bizantyjską arystokracją. Przecież była prostytutką, występowała w teatrze, tańczyła z niedźwiedziami, raczej nie było to godne szacunku zajęcie. Justynian był jednak głuchy na wszelkie argumenty i od tej pory Justynian i Teodora rządzili na równych prawach. Najprawdopodobniej „dzięki” swojemu mieszaniu się do polityki i spraw religijnych została znienawidzona przez kleryków i historyków - zwłaszcza znanego nam Prokopiusza  i kiedy w 1623 r. w bibliotece watykańskiej odnaleziono jedyny egzemplarz „Historii sekretnej” katoliccy prałaci wzięli odwet. Opowieść o ladacznicy Teodorze została wydana drukiem i do dziś jest najczęściej wznawianym dziełem historyka z Cezarei. 


   Teodora była twarda, czasem nawet bywała okrutna, ale z pewnością nie była aż tak rozpustna. Jej życie nie było proste, nigdy nie zapomniała swoich udrękach i to z pewnością pod jej wpływem cesarz Justynian wydał liczne prawa poprawiające los kobiet w cesarstwie. Nigdy przedtem ani potem państwo rzymskie nie uczyniło dla kobiet tak wiele. Nowe prawa zabroniły mężom karać cudzołożne żony śmiercią a za brak posagu wyrzucać je z domów. Do tej pory prawo chroniło przed gwałtem tylko kobiety z warstw średnich i wyższych. Niewolnice czy dziewczyny z tawern można było krzywdzić bezkarnie. Justyniańska ustawa wyznaczyła karę śmierci dla porywaczy i gwałcicieli kobiet wszystkich stanów. Zakazano przetrzymywania kobiet w więzieniach, gdzie często padały ofiarą gwałtów, podejrzane miały być odtąd osadzane w klasztorach żeńskich. Teodora wykupywała dziewczęta z domów publicznych - płacąc za każdą wysoką cenę pięciu solidów- i starała się im znaleźć nową pracę. 


     W 535 r. cesarstwo w ogóle zdelegalizowało domy publiczne, ich właścicielom zagroziło śmiercią lub wygnaniem. Oczywiście prostytucji nie udało się wykorzenić, nie ulega jednak wątpliwości, że Teodora uczyniła dla kobiet wszystko, co wtedy było możliwe. Była z pewnością jedną z najniezwyklejszych władczyń w historii, niestety za sprawą Prokopiusza „ostatniego wielkiego historyka starożytności” i  znalezionego w Bibliotece Watykańskiej setki lat po jego śmierci „dzieła” po dziś dzień ma taką paskudną opinię.
c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz