sobota, 17 kwietnia 2021

Co łączy tort urodzinowy z wojnami perskimi?

   Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego zdmuchujemy świeczki na torcie w dniu naszych urodzin? Pewnie nie, mimo że robimy to wszyscy; dzieci, młodzież, dorośli osoby starsze, każdy z nas przynajmniej raz w życiu poddał się tej tradycji i niewątpliwie przyjemności.



 I tutaj Was zaskoczę, bo korzenie zwyczaju umieszczania świeczek na tortach i słodyczach. sięgają czasów starożytnych i związane są z kultem bogini Artemidy - bogini łowów zwierząt, lasów, gór i roślinności; wielkiej łowczyni ale też bogini księżyca i śmierci.
Uważa się, że bogini Artemida – tutaj jako bogini księżyca - wsparła Ateńczyków podczas wojen perskich. W czasie decydującej bitwy morskiej pod Salaminą, skierowała światło księżyca na miejsce gdzie była ustawiona flota Ateńczyków, oświetliła „egipskie ciemności”, które tej nocy panowały na morzu i pomogła w ten sposób w rozgromieniu przeważającej siły Persów.


   Oczywiście Ateńczycy docenili to co dla nich zrobiła Artemida i nie pozostali jej dłużni. Co roku podczas trwania święta Artemidy Munichijas – czyli księżycowej -  składali jej w ofierze (oczywiście oprócz innych ofiar, w tym ze zwierząt) duże okrągłe ciastka - w kształcie księżyca w pełni - które nazywano amfifontes, to znaczy „światło dookoła”. To światło dawały oczywiście świece, które na tym cieście zapalali. Nie wiemy jak dokładnie wyglądały, ale najprawdopodobniej miały kształt małych pochodni. Przed złożeniem ofiary zdmuchiwano płomień, żeby życzenia razem z dymem, który wznosił się do nieba, dotarły ze świata ludzi do świata bogów.


Czyż nie robimy dzisiaj dokładnie tak samo? Zanim zdmuchniemy świece wymyślamy sobie marzenie, życzenie z nadzieją, że „siły wyższe” pomogą nam je spełnić albo zrealizować.
Ale w jaki sposób świeczki i tort (okrągłe ciasto) dotrwały do naszych czasów i zostały powiązane z urodzinami?
Oficjalna wersja mówi, że pierwsi po tę tradycję sięgnęli Niemcy w XVIII wieku. 
Podczas imprezy urodzinowej (Kinderfest) dziecko dostawało w prezencie duże okrągłe ciastko - tort urodzinowy -  na którym umieszczone było tyle świec ile właśnie lat kończyło, plus jedna świeczka. Ta dodatkowa świeczka symbolizowała długowieczność a jej płomień, życie na kolejny rok. Wszyscy wierzyli, że dzieciak przeżyje aż do kolejnych urodzin, które znowu będą razem świętować (co w tamtych czasach wcale nie było takie pewne). Tortu nikt nie ważył się ruszyć aż do wieczora, do momentu kiedy świeczki nie zaczynały się dopalać, jak ten moment się zbliżał, solenizant mógł pomyśleć sobie życzenie, zdmuchnąć je i zjeść kawałek urodzinowego tortu... z rozpuszczoną świeczką – pychota J

   Jedno wiem na pewno. Już nigdy tort nie będzie dla mnie zwykłym tortem a świeczki zwykłymi świeczkami, już zawsze oczami wyobraźni będę widziała wielką tarczę księżyca i jego poświatę oświetlającą triery Ateńczyków, gotowych do walki na śmierć i życie o swoją wolność.


Cdn.



 

 


1 komentarz: