To
miejsce przedziwne, wspaniałe państwo klasztorne osadzone na gigantycznych
stromych skałach, które wznoszą się dumnie na północno-zachodnim krańcu równiny
tesalijskiej; wywołuje u odwiedzających mieszaninę wrażeń trudnych do
określenia: jest wśród nich zdziwienie, przestrach i podziw…
Skały
uformowane w przedziwne kształty tworzą scenerię jak nie z tego świata.
Monastyry
Meteorów przypominają zawieszone na skałach girlandy. Meteory znaczy tyle co
zawieszony między niebem a ziemią. Na całym świecie we wszystkich religiach
monastyry, pustelnie i miejsca modlitwy budowano jak najwyżej, aby były jak
najbliżej niebios, zwrócone ku Bogu w miejscach gdzie to co niebiańskie spotyka
się z tym co ziemskie.
Dziwne
bloki skalne pojawiły się w epoce w której opadły wody morza Tesalskiego,
pokrywające tę krainę ok. 60 mln lat temu. Morze znikło, powstał ląd, deszcze i
wiatry uniosły stąd wszystko co nie było twardą skałą. Ponad 1000 skał znalazło
się na brzegach rzeki Pinios.
Monastyr Rusanu (Św. Barbary)
Meteory
są nie tylko bastionem prawosławia, ale są także krainą w której panuje Duch.
Od czasów starożytnych do dziś uchodzą za krainę świętą, tu spotykała się
Grecja chrześcijańska z Grecją mitów i baśni. Położone w centrum Grecji Meteory,
wznosząc się nad doliną której ongiś strzegły centaury, strzegą rozstajnych
dróg historii. Pasmo gór Otris, znajduje się na południu, góra Pelion na wschodzie, na zachodzie są skryte w mgłach bryły gór
Pindos poświęcone Aresowi bogu wojny i Apollinowi bogu muzyki i miłości. Na północnym
wschodzie znajduje się góra Olimp.
Olimp
Od pewnego czasu Olimp, siedziba dwunastu
bogów stracił swą wielkość na rzecz skał Meteorów gdzie pojawił się krzyż
jednego i jedynego Boga.
I
właśnie te szczyty niespotykanie wysokich skał wielu pustelników obrało sobie
za siedziby, aby przeżyć resztę swoich lat bliżej Boga. Żyli według ścisłej
reguły wyrzeczeń i ubóstwa, przybywali szukając tu świętego oświecenia i
jedności z Panem. Aby to osiągnąć byli gotowi na wszystko, nawet na to by wspiąć
się na szczyty skał, znajdujących się w pół drogi do nieba i żyć samotnie wśród
chmur, mając do towarzystwa tylko orły. Życie spędzali na medytacji i
modlitwie, w milczeniu i pokucie. Pustelnicy, którym ten nieziemski krajobraz
dodał ducha, zaczęli przekształcać jaskinie w pustelnicze wspólnoty. W XIV w. pustelnik św. Atanasios wypłoszony z
góry Athos przez tureckie najazdy, zbudował pierwszy monastyr nazywając go
Wielkim Meteorem (legenda głosi, że wzleciał na skałę na skrzydłach orła).
Wielki Meteor
Tu
ćwiczy się cierpliwość, kiełzna wolę, wykuwa wiarę jako że miłość bliźniego
jest istotą człowieka. Wszystko to czyni się poprzez wspólną pracę, trudy i
posty. Św. Atanasios znany jako Meteoryta wzniósł ten monastyr ku czci Przemienienia
Pańskiego, określił struktury działania i zorganizował tryb życia tutejszej
wspólnoty. Później wzniesiono pozostałe 24 monastyry.
Monastyr Św. Mikołaja Odpoczywającego
Okresem
największej świetności Świętych Meteor były czasy panowania tureckiego sułtana
Sulejmana Wspaniałego (1520-1566). Największe wspólnoty zakonne gromadziły
bogactwa, czerpiąc zyski z licznych posiadłości ziemskich podarowanych im
nie tylko w Tesalii ale i odległej Wołoszczyźnie i Mołdawii.
Posiadłości te pozostawały w rękach mnichów aż do XVIII w. kiedy to zaczęły podupadać. Przyczyniły
się do tego spory między opatami o władzę i dominację i proces niszczenia
niezbyt solidnych budowli, które powoli zamieniały się w ruinę.
Monastyr Warłama
Do
dziś przetrwało ich tylko 6. Po reszcie pozostały tylko wspomnienia. Wejście do
monastyrów wiązało się z trudną i ryzykowną wspinaczką. Jeszcze 70 lat temu
jedynym sposobem dotarcia do monastyru, była sieć wciągana na bloku.
Umieszczony w niej mnich zapewne zaciskał zęby, modląc się żeby lina nie pękła.
W ten sam sposób postępowano przy budowie monasteru wciągając na górę materiały
budowlane - jeszcze dziś tak bywa. Mnisi żyli w całkowitej izolacji od świata.
Cisza to podstawowa zasada społeczności monastycznej. Dźwięk drewnianej kołatki
rozbrzmiewa we wszystkich monasterach, zapowiadając czas modłów. Modlitwa i
praca, praca i modlitwa, są to dwie zasady określające życie mnicha. Wszystko,
tak atmosfera jak i narzędzia, przywołują pamięć dawnych dni. Chleb nadal
wyrabia się tu ręcznie a owoce ziemi zbiera się w trudzie, lecz z miłością.
Monastyr Świętej Trójcy
Monastery słyną ze starych piwnic i z dobrego wina. Wino rozwesela serce człowieka,
chleb karmi serce człowieka. Chleb i wino, wytwory trudu i miłości, nie tylko
radośnie podtrzymują życie człowieka, ale dają życie wieczne przemieniając się
w krew i ciało Jezusa Chrystusa, tak jak podczas prawosławnej eucharystii.
Ludzka
pobożność sprawiła, że Monastyry wzbogaciły się o niezliczone dzieła sztuki,
dowodzące czci i miłości do Boga. Natomiast ludzkie zło i ignorancja dokonały
znacznych zniszczeń.
Monastyr Św. Stefana
Nastąpiły
trudne czasy, gdy mnisi nie mając ochrony i żadnych środków do życia bezradnie
patrzyli jak udający pobożność przybysze niszczyli i łupili klasztorny dobytek
i manuskrypty..
Mnichom
czujnym strażnikom wiary, dzięki wysiłkom i ofiarom, udało się ocalić w muzeum
Wielkiego Meteoru, to co zostało z tych skarbów. Gabloty zawierają liczne relikwie,
które wydzielają aromatyczne wonie, czynią cuda, uświęcają mnichów i
pielgrzymów, jak również mitry biskupie i korony, bezcenne drewniane krzyże,
misternie wyrzeźbione przez Meteorytę św. Daniela. Rzeźbienie jednego z tych
krzyży trwało 14 lat. 14 lat modlitwy. Taka jest siła cierpliwości mnichów.
Wśród
eksponatów muzeum znajdują się liczne bezcenne ikony, które są przenoszone na
nabożeństwo, bardzo cenne rękopisy i kodeksy - w sumie ponad 600 tomów
starodruków.
Każdego
dnia o tej samej porze, od ponad 600 lat powtarza się te same pieśni i teksty
modlitw. W tym świętym miejscu nic się nie zmienia i niczego zmienić nie wolno.
c.d.n.
Wspaniale zaprezentowane miejsce. Dobrze ilustrowane i opisane. ZAPOWIADA SIĘ BARDZO CIEKAWA WITRYNA.
OdpowiedzUsuńGratulacje i pozdrowienia dla autorki.
Czekamy na dalsze informacje o zespole klasztornym.
OdpowiedzUsuńCiekawe co ciekawego da się jeszcze zobaczyć w regionie.