sobota, 22 lutego 2014

Karnawał - czy to kolejny wybryk Dionizosa ?

   Jak zwykle korzeni wszystkiego co szalone i radosne możemy szukać w starożytnej Grecji i tak jest i tym razem, a jeśli mówimy o zabawie i karnawale, to możemy być pewni, że maczał w tym palce Dionizos.


    W starożytnej Grecji od środka zimy do początków wiosny obchodzono uroczystości ku czci Dionizosa. Dionizos był przede wszystkim bogiem klas niższych, patronem winorośli i wina, symbolem radości życia i niepohamowanej wesołości. Oprócz najważniejszych uroczystości ku czci Dionizosa; Wielkich Dionizji, Małych Dionizji i Lenajów, w miesiącu Anthesterion (od 18 lutego - 17 marca w przybliżeniu ) obchodzono Festiwal Kwiatów (Anthesterion). Nazwa ta związana jest prawdopodobnie ze zwyczajem drugiego dnia, kiedy to „koronowano” trzyletnich chłopców wieńcami z kwiatów. Było to najstarsze święto dionizyjskie i trwało przez trzy dni. 


    Pierwszego dnia otwierano beczki z młodym winem i pod zamkniętą świątynią Dionizosa urządzano libację ku jego czci, w intencji dobrych plonów i udanego wina. Drugiego dnia świąt, organizowano pochód towarzyszący Dionizosowi; jego wyznawcy zakładali zwierzęce skóry, smarowali twarze osadem z mętów wina  i stroili głowy bluszczem – świętą rośliną Dionizosa, jednym słowem chcieli się upodobnić do Satyrów, którzy przypominali kozły. Tak poprzebierani wędrowali po ulicach miasteczek i wsi, rzucali przekleństwa na swoich współmieszkańców, tańczyli, pili wino, śpiewali dytyramby, ale też sprośne, grubiańskie piosenki.  Na rydwanie w kształcie statku siedział sam Dionizos. Nie mogło się obyć również tego dnia, bez degustacji młodego wina i rozmaitych zawodów i konkursów z nim związanych.


     Po pochodzie odbywał się symboliczny „święty ślub” boga z żoną Archonta, który był głową kapłaństwa i wszystkich dostojników religijnych w Atenach. Vassilinie- jego żonie, towarzyszyło dziesięć dziewic a rolę Dionizosa odgrywał sam Archont w masce na twarzy, koronie z gałązek i berłem w dłoni.


     Uroczystości trwały do późnej nocy, bawiono się przy dźwiękach muzyki, przy dzbanach wina, chwaląc Dionizosa i prosząc o bogate plony. Następny dzień – trzeci - był świętem zmarłych.
     Do dnia dzisiejszego w Grecji pozostało wiele karnawałowych zwyczajów, które korzeniami sięgają Anthesterionu -  święta ku czci Dionizosa, oto kilka z nich;
     Obrzędy „karnawałowego ślubu” bo tak go nazywają na Kerkirze (Korfu) do 1960 r. były organizowane w większości wiosek. Zwyczaj ten powoli zanika, ale na szczęście w niektórych wsiach zachował się do dziś. 



     Zaczyna się rankiem w ostatnią niedzielę karnawału kiedy mężczyźni zbierają się w domu pana młodego, a kobiety w domu panny młodej. Fakt, że panna młoda jest w rzeczywistości mężczyzną, nierzadko wąsatym wynika z tego, że w patriarchalnym społeczeństwie zakazywano kobietom brania udziału w tego typu inscenizacjach. W ceremonii małżeństwa bierze udział demon w przebraniu satyra, który próbuje zepsuć wesele. W czasie całej uroczystości mieszkańcy dokuczają sobie nawzajem  obrzucając się przekleństwami.


   Na wyspie Naksos, która uważana jest za miejsce narodzin Dionizosa, uroczystości zaczynają się już od pierwszej soboty karnawału - od uboju świń - i trwają do ostatniej niedzieli. Wtedy wychodzą na ulice „kudunati” czyli poprzebierani w płaszcze i kaptury obwieszeni dzwonami wieśniacy. Prowokują obscenicznymi gestami o wyraźnym zabarwieniu seksualnym – delikatnie mówiąc - robiąc przy tym niesamowity hałas. Towarzyszy im Starzec, Starucha i Niedźwiedź.


W rękach drewniane pałki symbolizujące fallusa

     Na Skyros w każdą sobotę i niedzielę karnawału na ulice wychodzą „Starcy” ze swoimi Korellami. „Starcy” ubrani są w grube czarne peleryny, na twarzach mają maski ze skóry młodego kozła i przepasani są sznurem z dwoma rzędami dzwonów -  takich jakie noszą na szyi zwierzęta – ich waga może dochodzić do 50 kg. 



     Poruszają się w taki sposób żeby wywołać jak największy hałas. Karella jest panią Starca, nosi tradycyjny na Skyros strój, zdominowany przez kolor biały, co jest w ostrym kontraście do ubioru Starca, jej twarz jest zakryta. Tańczy wokół niego otwierając mu drogę wśród tłumu. Za każdym razem kiedy ten zatrzymuje się aby złapać tchu i odpocząć, Corella śpiewa tradycyjne piosenki. 



    Ten ze Starców który jest najsilniejszy i najszybciej dotrze na wieżę zamku, który znajduje się na wyspie i uderzy w dzwony św. Georga jest zwycięzcą. Starcy w koźlich maskach utożsamiani są z zoomorficznymi postaciami z orszaku Dionizosa, a ich taniec z dzwonami ma zabarwienie seksualne i odnosi się do orgiastycznej atmosfery świąt Dionizosa.



   Kolej na tradycyjnego Beya. Zwyczaj Beya obchodzony jest w Didymoticho (miasto w zachodniej Tracji) zawiera elementy dionizyjskie i ma charakter satyryczny. Bey jest dojrzałym mężczyzną z wąsami, ubrany jest w futro, umalowany, obwieszony ozdobami, w wysokich butach z laską pistoletami i fajką wodną (to wpływy okupacji i kultury tureckiej) Towarzyszy mu orszak złożony z obstawy Beya, czyli policjantów, za nimi podążają dworzanie, rolnicy, rzemieślnicy. Po swoistej procesji odbywa się inscenizacja prac polowych; orka, żniwa, młócka etc. Następnie odbywają się wyścigi osłów i turniej zapasów. 



     Po tych wszystkich atrakcjach ludzie zbierają się w tawernach i razem z orszakiem Beya, piją i bawią się przy wtórze regionalnej muzyki.
c.d.n.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz