niedziela, 11 maja 2014

Wojna w czasach zarazy.

     Ateny – pierwsza demokracja na świecie, najsławniejsze miasto starożytnego świata. 
Miasto – polis, bogate i silne, centrum najsilniejszego morskiego imperium. Przywódca państwa, jeden człowiek, który symbolizuje wszystkie osiągnięcia Ateńczyków - Perykles. Teraz postawi na szali wszystko, co on sam i Ateńczycy stworzyli, w ryzykownym przedsięwzięciu, w wojnie, która jak wierzył uczyni Ateny niekwestionowaną potęgą w regionie Morza Śródziemnego. I ten konflikt już na zawsze zmieni Ateny, ale nie w taki sposób w jaki sobie  Perykles wyobrażał.
     Jest rok 431 p.n.e. Ateny znajdują się u szczytu swojego rozwoju, prowadzą handel na szeroką skalę; z Brytanią na zachodzie i Indiami na wschodzie, sprowadzając do  polis wspaniałe bogactwa.
Perykles dzięki swojemu talentowi i polityce uczynił Ateny najsławniejszym miastem na świecie. Zbudował Partenon świątynię poświęconą bogini Atenie, jedną z najdroższych budowli w całej historii starożytności i w ówczesnym świecie. Jednak mimo potęgi i wpływom to nie Perykles rządził Atenami - w Atenach rządziła demokracja. Pewnego dnia, w 431 r. p.n.e.  na wzgórzu Pnyks - w kolebce ateńskiej demokracji, Perykles stanął na podium i przedstawił Ateńczykom nowy, odważny plan, plan który zapewniłby Atenom największą chwałę. Miał zamiar podporządkować Atenom jej ostatniego przeciwnika – Spartę.


     Sparta była jedynym greckim polis dorównującym  potędze Aten. Spartanie rządzili całą południową częścią Grecji i byli nieustraszoną potęgą wojskową. Obywatele od dziecka byli szkoleni w technikach wojennych. Napięcie pomiędzy Atenami a Spartą było odczuwalne od dziesięcioleci. Perykles uznał że przyszedł czas, aby się  zmierzyć z odwiecznym wrogiem, aby uczynić Ateny jedynym, niezwyciężonym przywódcą w basenie Morza Śródziemnego.
Pretekstem  był konflikt, jaki zaistniał pomiędzy Karkyrą a Koryntem o kolonię Epidamos. Wkrótce Karkyrę poparły Ateny, natomiast Sparta stanęła po stronie Koryntu.
Zgromadzenie Ludowe  zatwierdziło plany Peryklesa. Ateńczycy nie byli z tych, którzy cofali się przed bitwą, a starożytni Helleni jako naród nie byli pacyfistami. Pokój był tylko wytchnieniem, przerwą od wojny a nie odwrotnie.  Ateńczycy podobne jak reszta Greków byli wojownikami. Perykles wiedział że wojna ze Spartą nie będzie łatwa, spartańskie siły lądowe przeważały nad ateńskimi. Siłą Ateńczyków była jej flota. Dlatego też Perykles zaproponował  złożoną taktykę. Przekonał Ateńczyków aby opuścili tereny wokół Aten i schronili się za Długimi Murami, które ciągnęły się od miasta do portu w Pireusie. 


    Zaopatrzenie miasta zabezpieczono od strony morza. Statki handlowe dostarczały pszenicę, mąkę i inne produkty z ateńskich  kolonii i innych sprzymierzonych polis, pod eskortą silnej ateńskiej floty. Perykles zmobilizował tę wspaniałą flotę aby zaatakować Spartę od strony morza (wybrzeża). Była to taktyka opierająca się na dobrze przemyślanej strategii. Perykles przewidywał, iż po roku, dwóch, najwyżej trzech latach  Spartanie zrozumieją, że nie wygrają tej wojny. Ateńczycy nie dadzą im bitwy w której mogliby ich pokonać. Ateńska flota  zawsze była kluczem do ich spektakularnych zwycięstw, i zbudowała ich potęgę. Perykles był pewien, że ta flota przyniesie Atenom zwycięstwo i  największą chwałę. Ateńczycy zgromadzili się w murach miasta, pewni swojej siły i przyszłej chwały, byli pewni że strategia Peryklesa może przynieść tylko zwycięstwo.  Spartanie najeżdżali  na ateńskie ziemie i palili wszystko dookoła miasta. Ateńczycy byli niespokojni, widząc spoza murów miasta jak wróg niszczy ich dobytki.


Perykles jednak miał taką siłę przekonywania, że udało mu się nakłonić ich do realizowania jego planu. Miasto mogło się oprzeć na flocie, która dostarczała żywność. Nie wiedział jednak że ta sama flota z której był tak dumny okazała się największym zagrożeniem dla miasta. Rok po rozpoczęciu działań wojennych statki, które zaopatrywały Ateńczyków miały dodatkowy, niepożądany ładunek – zarazę. Chorobę, która spustoszyła Ateny. Początkowo podejrzewano Spartan o zatrucie studni, ale w rzeczywistości epidemia została przywleczona z Egiptu i Etiopii


     Perykles w swoich planach nie przewidział trudności, które dzisiaj uważalibyśmy za prawdopodobne, i do przewidzenia, w takich warunkach zatłoczenia w jakich znaleźli się Ateńczycy. Skutki były tragiczne.  Wśród ludność stłoczonej za murami miasta epidemia rozprzestrzeniała się błyskawicznie. Ateński historyk Tukidydes, który żył w tamtych latach i jak wielu innych zachorował, ale szczęśliwie uniknął śmierci, pozostawił dokładny opis zarazy, która przez trzy lata szalała w mieście, zbierając w nim straszliwy plon. Objawy choroby, były przerażające: wymioty, konwulsje, bolesne wrzody, biegunka, silne pragnienie, oraz gorączka tak wysoka, że chorzy rzucali się do cystern w próżnej nadziei znalezienia ulgi w zimnej wodzie.
Szerzeniu się zarazy sprzyjało stłoczenie wielkiej liczby ludzi w mieście. „Z braku mieszkań ludzie tłoczyli się w dusznych barakach – a było lato, i umierali w zupełnym chaosie: trupy leżały stosami, chorzy tarzali się po ulicach i wokół źródeł, na wpół żywi z pragnienia. Także świątynie gdzie mieszkali pełne były trupów” W Atenach zaczęły rządzić wilcze prawa. „Kiedy zaś zło szalało z ogromną siłą, a nikt nie wiedział co będzie dalej, zaczęto lekceważyć na równi prawa boskie i ludzkie...  Jeśli idzie o bogów, ludzie uważali, że pobożność tak samo nie ma żadnego znaczenia jak i obojętność religijna; widzieli bowiem, że wszyscy na równi giną" - napisał Tukidydes.


     Tak więc epidemia nie tylko zdziesiątkowała ludność, ale odebrała też Ateńczykom wiarę we własne siły i przyczyniła się do istotnego naruszenia norm społecznych i religijnych. Wkrótce sam Perykles padł ofiarą szalejącej w Atenach choroby, która w jego przypadku miała przebieg mniej gwałtowny, powoli jednak niszczyła jego siły fizyczne i umysłowe. Świadczy o tym anegdota którą  przytacza Plutarch – biograf Peryklesa. Gdy podczas choroby zjawił się u niego jeden z przyjaciół, Perykles pokazał mu amulet, który zawiesiły mu na szyi kobiety. Miało to świadczyć o tym jak bardzo cierpi, że zaakceptował coś aż tak pozbawionego sensu. Perykles, uczeń Anaksagorasa, przyjaciel Sokratesa, był racjonalistą, który odrzucał wszystko, co kłóciło się z rozumem. Po sześciu miesiącach choroby w 429 r. p.n.e. Perykles umiera. 



     Chciał uczynić Ateny największą potęgą w basenie Morza Śródziemnego, jednak jego strategia przyniosła tylko chorobę i śmierć. Jego śmierć była bolesnym ciosem dla Aten, które pozbawione zostały silnego przywództwa, co miała tragiczne w skutkach konsekwencje. Bardzo szybko okazało się, że człowiek ten był siłą napędową ateńskiego państwa. Plutarch opisuje, że nastąpiły gwałtowne zmiany. Zapanowała taka korupcja, podłość i nikczemność, że Ci, którzy w czasach Peryklesa narzekali na jego rządy zrozumieli, że był on gwarantem publicznego bezpieczeństwa. Był to cios w ateńską demokrację. Po śmierci Peryklesa wielu chciało przejąć władzę i byli gotowi zrobić wszystko czego chce lud, żeby tylko ją uzyskać.Potencjalni następcy Peryklesa, szli za głosem  mas, po to by uzyskać ich poparcie. Ateńska demokracja ukazała nowe oblicze, przemieniła się w rządy motłochu, co sparaliżowało jej możliwość do prowadzenia zwycięskiej wojny. 


     Podczas gdy szaleje wojenny konflikt,  jednostka ateńskiej floty wdaje się w potyczkę z sojusznikami Spartan na wzburzonym morzu. Wychodzi z niej zwycięsko, Dowódcy wracają do Aten, oczekując że przywitają ich jak bohaterów, ale stało się inaczej - wtrącono ich do więzienia. Sztorm zmusił ich do powroty do Aten, zostawili jednak żołnierzy którzy wypadli za burtę podczas potyczki. Demagodzy, populiści, przekonali Zgromadzenie Ludowe, że nie udzielenie pomocy żołnierzom było zbrodnią tak wstrętną i skandaliczną, że wszyscy dowódcy powinni zostać osądzeni i straceni. Tylko jeden człowiek próbował ostudzić rozgrzane do czerwoności emocje, był nim Sokrates.



    Sam przeciwko agresywnej, wściekłej reakcji tłumu. Wszedł na podium Zgromadzenia Ludowego i przekonywał, że to co zamierzają uczynić jest błędem i nie zamierza tego popierać. Jednak jego głos był jak „głos wołającego na pustyni” nie był w stanie przekonać żądnego krwi Zgromadzenia Ludowego.  Wybitni generałowie zostali skazani na śmierć, przez wypicie cykuty. To była niepowetowana strata dla całej kampanii wojennej Aten.


    Sparta jako iż miała dobrą armię, prowadziła na lądzie, przez prawie 10 lat, wojnę wyniszczającą. Niszczyła ateńskie pola uprawne, paliła wsie i miasta. Jednak żadna ze stron nie mogła pokonać przeciwnika. Spragnieni zwycięstw Ateńczycy nie mogli ukryć rozczarowania. Czyż nie byli najsilniejszym polis w całej Grecji ? Nadszedł czas by pokazać swoją siłę całemu światu -  raz na zawsze. I to wtedy w 416 r. p.n.e. przedstawiono Zgromadzeniu śmiały plan, który nawet jeżeli nie przyniósłby zwycięstwa ze Spartanami, zaspokoiłby pragnienie chwały  Ateńczyków. Mała grecka kolonia na Sycylii poprosiła o pomoc i wsparcie. Dlaczego Ateńczycy mieliby jej nie pomóc? Dlaczego nie upokorzyć w ten sposób przeciwnika a równocześnie podbić całą Sycylię. Ateńczyk Alkibiades przekonywał „Tak stworzyliśmy nasze imperium, tak powstały wszystkie imperia. Zacznijmy tę misję a celem niech będzie złamanie spartańskiej pychy i arogancji a co za tym idzie przejęcie kontroli nad całą Grecją” Nawoływania o rozsądek przywódcy stronnictwa przeciwnego  Nikiasza nie zdołały osłabić entuzjazmu wzbudzonego mowami Alkibiadesa. Roztaczane przez niego wizje wojennej sławy przemawiały szczególnie do młodszych obywateli, którzy nie wiedzieli jeszcze, czym w rzeczywistości jest wojna. Zgromadzenie hałaśliwie poparło projekt Alkibiadesa, przegłosowując wysłanie na Sycylię największej floty, jaka kiedykolwiek wyruszyła z ziem greckich. 6 miesięcy później dotarła pierwsza wiadomość, wyprawa nie posuwała się tak szybko jak planowano i potrzebne jest wsparcie. A później cisza… Żadnej wiadomości…


    Jesienią 413 r. p.n.e. pewien marynarz dotarł do miasta, chciał się ostrzyc, podczas rozmowy z fryzjerem opowiedział przerażającą historię rozlewu krwi. Opowiadał o armii inwazyjnej która wylądowała na brzegach Sycylii, i która została uwięziona na lądzie, o tym jak jej dowódcy kłócili się zajadle na temat dalszej strategii, o tym jak zostali bez żywności i wody, jak w desperackiej próbie ucieczki próbowali przejść przez rzekę wpław. O tym jak dotarłszy do rzeki w zupełnym już zamieszaniu rzucali się w jej nurty: każdy chciał pierwszy przedostać się na drugą stronę, a napór nieprzyjaciół utrudniał przeprawę. Zmuszeni gromadnie przeprawić się przez rzekę wpadali na siebie i tratowali się wzajemnie: jedni ginęli od razu wpadając na włócznie, innych, którzy zaplątali się w sprzęt, porywał prąd wody. Spragnieni pili wodę, stojąc bezładnie w głębokim łożysku rzeki. Choć zmieszana była z krwią i mułem, Ateńczycy ją pili, a o dostęp do niej nawet wielu walczyło.


     W ten sposób Ateńczycy dowiedzieli się że byli ofiarami największej klęski w starożytnej historii. Ponad 50 000 żołnierzy zginęło lub zostało pojmanych w niewolę. Dwie floty złożone z legendarnych trier – niszczycieli, zostały doszczętnie zniszczone. Wyprawa na Sycylię zakończyła się  klęską z wielu powodów. Po pierwsze dzieliła ich ogromna odległość; 600 – 700 mil morskich, jak tylko dotarli nie mogli się porozumieć między sobą  o to, co dalej robić, ale największym problemem było  to że nie mieli żadnej taktyki, żadnej opracowanej strategii. Cele ich wyprawy były niejasne, Ateńczycy dali się porwać  imperialistycznej wizji chwały, a w rzeczywistości wplątali się daremną i niepotrzebną kampanię. Wierzyli – błędnie – że szybko i z łatwością mogą zaatakować i zdobyć duży i bogaty kraj.


     Wyprawa sycylijska była sromotną klęską Aten i na to tylko czekali jej odwieczni wrogowie Persowie, którzy upokorzeni przez Ateny 50 lat wcześniej, teraz widzieli świetną okazję aby się zemścić. Zaproponowali Spartanom swoją pomoc, sfinansowali budowę floty, której Sparta do tej pory nie miała. Ateny ze swoją zniszczoną na Sycylii flotą nie były w stanie chronić swoich portów przed Spartanami, Dostawy żywności do Aten z Egiptu i koloni nie mogły się przebić przez ich konwoje. W mieście odciętym od morza i świata, zaczyna panować głód. Ludność zwróciła się o pomoc do swojej patronki, bogini Ateny, ale nawet ona nie mogła im pomóc. Ateny, kiedyś dumne i pewne swojej potęgi i władzy w greckim świecie, były teraz ojczyzną narodu naznaczonego zarazą, i wojną, oblężonego przez wrogów i głodującego, z pustym skarbcem i zniszczoną flotą.
 W 404 r. p.n.e. Ateny poddały się.
Warunki pokoju jakie nałożyli Spartanie były bardzo twarde. Długie Mury, które broniły miasta i umocnienia w Pireusie, musiały zostać zburzone, a to co zostało z wielkiej floty – poza 12 okrętami strażniczymi - zniszczone.  



    Zniszczenie floty miało również wydźwięk symboliczny, był to koniec Imperium Ateńskiego.
Ateny nie były już dominującą siłą w basenie Morza Śródziemnego. Ateńczycy uwierzyli, że mogą osiągnąć więcej niż w rzeczywistości mogli. Osiągnęli  sukces w wielu dziedzinach ale nie mogli osiągnąć wszystkiego. 
c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz