piątek, 13 marca 2015

Homoseksualizm w Starożytnej Grecji

     Zabierałam się do napisania tego postu od kilku miesięcy i za każdym razem odkładałam to na później, bo sprawa nie jest taka prosta jakby się wydawało. Najprościej byłoby napisać, że wszyscy starożytni Grecy byli homoseksualistami, ale to byłby zakłamany obraz starożytnych. Szukając informacji na ten temat, zetknęłam się z dwoma skrajnymi opiniami; z jednej strony uważa się ich wręcz za pedofilów, z drugiej przekonuje, że miłość między mężczyznami była tylko i wyłącznie platoniczna. Prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku.


     Grecy nie uważali orientacji seksualnej za społeczną tożsamość, tym samym używane terminy homoseksualizm czy heteroseksualizm w odniesieniu do Greków nie oznaczają, jak współcześnie, tożsamości seksualnej, ale określają bardziej aktywność seksualną.
W dzisiejszych czasach ideałem piękna jest kobieta, w starożytnej Grecji takim ideałem był nastoletni młodzieniec, bo łączył w sobie zdrowie, młodość, siłę męskości, i harmonię. Spójrzmy na starożytną rzeźbę, nie znajdziemy tam prawie w ogóle posągów przedstawiających kobiety, ale mężczyzn o pięknie zbudowanych ciałach, harmonijnych, symetrycznie umięśnionych, bez najdrobniejszej skazy. Stanowili oni model człowieka doskonałego.



    W Grecji uważano, że młodzieniec musi mieć starszego wychowawcę, aby osiągnąć mądrość w życiu i perfekcję w myślistwie, sporcie lub walce.
Wszystkie związki chłopców z mężczyznami musiały spełniać jeden podstawowy warunek - być oparte na dobrowolności i chęci młodszego z partnerów. Platon w "Uczcie" formułuje zasady związku: "uczynić go dobrym i dzielnym rozwijać jego rozum i inne przymioty, dać mu wykształcenie i wszechstronną wiedzę". Relacja uczeń i mistrz miała więc cele pedagogiczne, intelektualne i duchowe, dopiero w dalszym rzędzie i nie zawsze, erotyczne i to też nie w taki sposób w jaki sobie wyobrażamy. 


    „Klasyczny” stosunek homoseksualny realizowany był – zgodnie z zachowanymi przekazami – raczej rzadko, i nie był społecznie akceptowany. 
Na tych którzy uprawiali seks - w pełnym tego słowa znaczeniu - używano określeń „dupak” „dupodajec” czy „szerokodupy” jak widzimy raczej nie były to komplementy. Powszechne - jeżeli już - uprawiane były tzw. stosunki  udowe. Erastis – mężczyzna starszy, dominujący, wsuwał swojego członka pomiędzy uda eromenosa – młodego chłopca, i co było niezwykle istotne, przyjemność mógł czerpać tylko erastis, jeżeli rozkoszy doznawał również młodzieniec, mógł zostać potraktowany jako męska prostytutka.  Stosunki udowe, nie naruszały godności i nietykalności eromonesa. Źle widziane było gdy dorosły mężczyzna wiązał się ze starszym od siebie, albo nie potrafił zakończyć związku z młodszym, gdy ten osiągnął już społeczną dojrzałość.


     Większość starożytnych Greków uznałaby publiczne umizgi dwóch brodaczy za praktyki obrzydliwe i nie na miejscu, nie było społecznego przyzwolenia na związki dorosłych mężczyzn. Obelgi i znieważania homoseksualistów wykazujących kobiece cechy w komediach Arystofanesa, świadczą dobitnie o niechęci zwyczajnej ludności do typowego męskiego homoseksualizmu.


      Bardzo kontrowersyjny jest również homoseksualizm w greckiej armii. Panuje obiegowa opinia, że w pierwszych wiekach jednoczenia się państwa greckiego, erotyczne przyjaźń między żołnierzami były czymś absolutnie powszechnym - wojska były w stałym ruchu, a homoseksualizm był jedyną opcją życia seksualnego. Jako przykład podawany jest święty hufiec tebański, najsilniejsza jednostka liniowa wojsk greckich - to właśnie męstwo tego oddziału zapewniło Tebom zwycięstwo nad Spartą i hegemonię w Grecji - złożona jakoby ze 150 par pederastów. 

Hufiec tebański

     Wódz Epaminodas miał zastosować podczas bitwy nowatorski szyk uderzeniowy – kochankowie walczyli zawsze blisko siebie co miało dodawać im otuchy i siły w walce. Zupełnie co innego mówią greckie źródła. Hufiec tebański to elitarna jednostka złożony z 300 mężczyzn w kwiecie wieku, pochodzących z arystokracji, którymi kierowały najwyższe idee; odwaga, patriotyzm i braterstwo. Naturalne było, że wśród żołnierzy, którzy przykładali tak wielką wagę do kondycji fizycznej, walki i przyjaźni, tworzyły się silne więzi, prawdziwe braterstwo, niezwykle głębokie - bez podłoża seksualnego - raczej niezrozumiałe dla społeczeństw pacyfistycznych. A jeżeli chodzi o ten nowatorski szyk ? Dawniej nowicjusze szli w pierwszej linii a za nimi „weterani” Epaminodas to zmienił, mieszając nowicjuszy i weteranów po równo. Kto doszukuje się tu układu uczeń i mistrz z podtekstami, jest w dużym błędzie.


     To samo tyczy się Sparty, przedstawia się nam to polis jako istny raj dla homoseksualistów. Prawdą jest, że był to świat typowo męski, celem życia Spartanina  była walka, byli do tego przygotowywani od dzieciństwa, za kolebkę służyła im tarcza. Kult męskości, przyjaźni i braterstwa posłużył za powstanie mitu o homoseksualizmie. Fakty historyczne mówią co innego. Karą za związek homoseksualny w starożytnej Sparcie była śmierć lub wygnanie, które wówczas było gorsze od śmierci. Znany jest przypadek kiedy to dwóch Spartan zostało przyłapanych na „akcie cielesnym” co ich za to spotkało ? Musieli oczyścić honor Sparty, przez samobójstwo. Takich przykładów jest mnóstwo.
Nie znaczy to, że homoseksualizm w starożytnej Grecji nie istniał, ale nie był tak powszechny i społecznie akceptowany jak nam, współczesnym, się wydaje.
c.d.n.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz