Zabierałam
się do napisania tego postu od kilku miesięcy i za każdym razem odkładałam to na
później, bo sprawa nie jest taka prosta jakby się wydawało. Najprościej byłoby
napisać, że wszyscy starożytni Grecy byli homoseksualistami, ale to byłby
zakłamany obraz starożytnych. Szukając informacji na ten temat, zetknęłam się z dwoma
skrajnymi opiniami; z jednej strony uważa się ich wręcz za pedofilów, z drugiej
przekonuje, że miłość między mężczyznami była tylko i wyłącznie platoniczna.
Prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku.
Grecy
nie uważali orientacji seksualnej za społeczną tożsamość, tym samym używane
terminy homoseksualizm czy heteroseksualizm w odniesieniu do Greków nie
oznaczają, jak współcześnie, tożsamości seksualnej, ale określają bardziej
aktywność seksualną.
W
dzisiejszych czasach ideałem piękna jest kobieta, w starożytnej Grecji takim
ideałem był nastoletni młodzieniec, bo łączył w sobie zdrowie, młodość, siłę męskości,
i harmonię. Spójrzmy na starożytną rzeźbę, nie znajdziemy tam prawie w ogóle posągów
przedstawiających kobiety, ale mężczyzn o pięknie zbudowanych ciałach,
harmonijnych, symetrycznie umięśnionych, bez najdrobniejszej skazy. Stanowili
oni model człowieka doskonałego.
W
Grecji uważano, że młodzieniec musi mieć starszego wychowawcę, aby osiągnąć mądrość
w życiu i perfekcję w myślistwie, sporcie lub walce.
Wszystkie
związki chłopców z mężczyznami musiały spełniać jeden podstawowy warunek - być
oparte na dobrowolności i chęci młodszego z partnerów. Platon w
"Uczcie" formułuje zasady związku: "uczynić go dobrym i dzielnym
rozwijać jego rozum i inne przymioty, dać mu wykształcenie i wszechstronną
wiedzę". Relacja uczeń i mistrz miała więc cele pedagogiczne,
intelektualne i duchowe, dopiero w dalszym rzędzie i nie zawsze, erotyczne i to
też nie w taki sposób w jaki sobie wyobrażamy.
„Klasyczny” stosunek
homoseksualny realizowany był – zgodnie z zachowanymi przekazami – raczej rzadko,
i nie był społecznie akceptowany.
Na tych którzy uprawiali seks - w pełnym tego
słowa znaczeniu - używano określeń „dupak” „dupodajec” czy „szerokodupy” jak
widzimy raczej nie były to komplementy. Powszechne - jeżeli już - uprawiane
były tzw. stosunki udowe. Erastis –
mężczyzna starszy, dominujący, wsuwał swojego członka pomiędzy uda eromenosa –
młodego chłopca, i co było niezwykle istotne, przyjemność mógł czerpać tylko
erastis, jeżeli rozkoszy doznawał również młodzieniec, mógł zostać potraktowany
jako męska prostytutka. Stosunki udowe,
nie naruszały godności i nietykalności eromonesa. Źle widziane było gdy dorosły
mężczyzna wiązał się ze starszym od siebie, albo nie potrafił zakończyć związku
z młodszym, gdy ten osiągnął już społeczną dojrzałość.
Większość
starożytnych Greków uznałaby publiczne umizgi dwóch brodaczy za praktyki
obrzydliwe i nie na miejscu, nie
było społecznego przyzwolenia na związki dorosłych mężczyzn. Obelgi
i znieważania homoseksualistów wykazujących kobiece cechy w komediach
Arystofanesa, świadczą dobitnie o niechęci zwyczajnej ludności do typowego męskiego
homoseksualizmu.
Bardzo
kontrowersyjny jest również homoseksualizm w greckiej armii. Panuje obiegowa
opinia, że w pierwszych wiekach jednoczenia się państwa greckiego, erotyczne
przyjaźń między żołnierzami były czymś absolutnie powszechnym - wojska były w
stałym ruchu, a homoseksualizm był jedyną opcją życia seksualnego. Jako przykład
podawany jest święty hufiec tebański, najsilniejsza jednostka liniowa wojsk
greckich - to właśnie męstwo tego oddziału zapewniło Tebom zwycięstwo nad
Spartą i hegemonię w Grecji - złożona jakoby ze 150 par pederastów.
Hufiec tebański
Wódz Epaminodas
miał zastosować podczas bitwy nowatorski szyk uderzeniowy – kochankowie walczyli
zawsze blisko siebie co miało dodawać im otuchy i siły w walce. Zupełnie co innego
mówią greckie źródła. Hufiec tebański to elitarna jednostka złożony z 300 mężczyzn
w kwiecie wieku, pochodzących z arystokracji, którymi kierowały najwyższe idee;
odwaga, patriotyzm i braterstwo. Naturalne było, że wśród żołnierzy, którzy
przykładali tak wielką wagę do kondycji fizycznej, walki i przyjaźni, tworzyły
się silne więzi, prawdziwe braterstwo, niezwykle głębokie - bez podłoża seksualnego
- raczej niezrozumiałe dla społeczeństw pacyfistycznych. A jeżeli chodzi o ten
nowatorski szyk ? Dawniej nowicjusze szli w pierwszej linii a za nimi „weterani”
Epaminodas to zmienił, mieszając nowicjuszy i weteranów po równo. Kto doszukuje
się tu układu uczeń i mistrz z podtekstami, jest w dużym błędzie.
To
samo tyczy się Sparty, przedstawia się nam to polis jako istny raj dla
homoseksualistów. Prawdą jest, że był to świat typowo męski, celem życia
Spartanina była walka, byli do tego
przygotowywani od dzieciństwa, za kolebkę służyła im tarcza. Kult męskości,
przyjaźni i braterstwa posłużył za powstanie mitu o homoseksualizmie. Fakty
historyczne mówią co innego. Karą za związek homoseksualny w starożytnej Sparcie
była śmierć lub wygnanie, które wówczas było gorsze od śmierci. Znany jest
przypadek kiedy to dwóch Spartan zostało przyłapanych na „akcie cielesnym” co
ich za to spotkało ? Musieli oczyścić honor Sparty, przez samobójstwo. Takich
przykładów jest mnóstwo.
Nie
znaczy to, że homoseksualizm w starożytnej Grecji nie istniał, ale nie był tak
powszechny i społecznie akceptowany jak nam, współczesnym, się wydaje.
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz