środa, 4 czerwca 2014

Odyseja - fikcja czy rzeczywistość ?

     Odyseja, typowa historia przygodowa. Król wojownik, rozpaczliwie próbował dotrzeć do domu, zanim utraci kobietę którą kocha i naród którym rządzi. Na jego drodze stały dzikie bestie, huraganowe wichry i gigantyczni kanibale, musiał ich wszystkich przechytrzyć. Współczesne badania ujawniają zaskakującą prawdę, kryjącą się za tym eposem – to prawdziwa historia Odyseusza. 


     W przeciwieństwie do innych herosów Odyseusz jest całkowicie śmiertelny, jest człowiekiem. Z tego powodu cieszył się dużą popularnością wśród starożytnych. Historię Odyseusza, Odyseję napisał grecki poeta Homer w VIII w. p.n.e.  Odyseja jest nam wszystkim bliska ponieważ opisuje osobę, którą spotyka wiele rozczarowań i przeszkód. Powrót Odyseusza z wojny do domu, jest ponadczasową opowieścią o wytrwałości i odporności. Ta historia symbolizuje też, początek nowej ery politycznej w starożytnej Grecji.
W czasach gdy Greccy żeglarze penetrowali ziemie po drugiej stronie Morza Śródziemnego, Odyseusz reprezentował nowy typ poszukiwacza przygód. Wiele wątków w Odysei odzwierciedla grecką ekspansję i kolonizację. Mnożą się relacje o różnych potworach i osobliwościach, żeglarskie opowieści.


    Mit o Odyseuszu rozpoczyna się na Itace, greckiej wyspie, którą władał. Był szczęśliwym i dobrym królem, miał żonę, którą kochał z wzajemnością i małego synka. Itaka była oazą spokoju, otoczoną zwalczającymi się wrogami. Sparta i Troja ówczesne super mocarstwa, od lat były zaciętymi rywalami. Afera polityczna dotycząca najpiękniejszej kobiety na ziemi, doprowadziła do wielkiej wojny. Helena, królowa Sparty uciekła z księciem Troi. Sparta wywarła nacisk na Itakę, żeby ta pomogła jej odzyskać Helenę. Związany kodeksem honorowym Odyseusz zgodził się. Wyruszył na pole bitwy, wiedząc że może po raz ostatni widzi swoją rodzinę i królestwo. Odyseusz skierował swoje 12 okrętów do Troi, gdzie natychmiast znalazł się w wirze walki. Wojna o Helenę trwała 10 lat, aż wreszcie Grecy wdarli się do miasta.
Odyseusz uciekł się do pomysłowego podstępu, żeby dostać się w obręb murów. Kazał zbudować drewnianego konia i pozostawić go na plaży, Grecy mieli udawać że uznali wyższość Trojan i wrócili do domu. Odyseusz i jego ludzie ukryli się w drewnianym koniu, którego Trojanie wciągnęli przez bramę do miasta.


     Trojanie nabrali się na ten fortel, zaczęli świętować koniec wojny, po długiej sutej uczcie wszyscy byli pijani. Gdy Trojanie zasnęli, Odyseusz i jego drużyna po cichu opuścili wnętrze wielkiego drewnianego konia. W środku nocy Grecy uderzyli, Trojanie zostali zaskoczeni, doszło do wielkiej rzezi a Troję podpalono.
 Pomysłowy plan Odysa świetnie się sprawdził, jego koń trojański wygrał wojnę, a on sam został bohaterem chwili. Wielu herosów z tego okresu greckiej historii i mitologii otaczano czcią, bo byli wielkimi bojownikami, byli silni i dobrze strzelali z łuku. Odyseusz był inny, podziwiano go za przebiegłość i inteligencję.
Odyseusz przetrwał 10 lat na pierwszej linii mrocznego konfliktu, pragnął wrócić do swojego domu na Itace. Ale wojna trojańska była niczym w porównaniu z tym co go czekało. Odyseja dopiero się zaczynała. Menażeria potworów i mnóstwo niebezpieczeństw.
    Wyspa Itaka na której mieszkał leżała 565 mil morskich od Troi. W starożytności, podróż morska na takim dystansie, trwała kilka tygodni. Kiedy Odyseusz opuszczał Troję, chciał powrócić do domu, ale nie spodziewał się, że zajmie mu to 10 lat. Pewnie po drodze planował kilka wypadów żeby popisać się swoim sukcesem, liczył że po miesiącu, lub dwóch będzie na Itace. Odyseusz wyruszył do Itaki z 12 okrętami i 600 umęczonymi wojną żeglarzami. Według ówczesnych standardów 12 okrętów tworzyło imponującą flotę, czy mogła to być prawdziwa flota ?


     W 1988 roku dwaj płetwonurkowie odkryli niezwykły wrak u południowego wybrzeża Sycylii. Okręt miał 18 m długości i prawie 7 szerokości. Okazał się największą starożytną jednostką jaką kiedykolwiek znaleziono. Statek pochodzi w przybliżeniu z roku 500 p.n.e. zbudowano go ok. 200 lat po napisaniu Odysei. To sensacja, bo podobnie mógł wyglądać okręt, którym wg Homera dowodził Odyseusz. W 2008 r. specjaliści porównali resztki jednostki z opisem budowy takich statków u Homera, wszystko się zgadzało. Co ciekawe inaczej niż w statkach północnoeuropejskich, elementy tego okrętu były połączone na czopy i związane liną, identyczną metodę budowy statków opisano w Odysei. Po 25 wiekach na dnie morza śródziemnego, statek ten pozwala nam zrozumieć świat Odyseusza. To nie jest prymitywna konstrukcja, tylko przykład wyrafinowanej technologii. Podróż Odyseusza mogła naprawdę się odbyć, mamy statek porównywalny z tymi na których on mógł pływać.
Akcja eposu toczy się dalej.
    Pierwszym przystankiem po opuszczeniu Troi, było nadmorskie miasto Ismar. Odyseusz chciał tam zemścić się na starym wrogu. Było to plemię Kikonów, sprzymierzone z Trojanami, pomagali Trojanom w walce z Grekami i Odyseusz chciał wziąć na nich odwet.


   Ismar mógł być jednym z miejsc w Odysei opartych na rzeczywistych osadach. W starożytności miasto słynęło jako siedziba najgroźniejszych wojowników w ówczesnym świecie, nikt nie dorównywał im w walce. Ich sława nie zniechęciła Odyseusza, według Homera on i jego ludzie zeszli na brzeg, rządni walki, uderzyli na miasto, ograbili je ze skarbów i wyruszyli z powrotem. Oczywiście popełnili błąd  trochę za dużo wypili i zjedli i usnęli na plaży, świętowanie zwycięstwa okazało się przedwczesne. Następnego ranka wojownicy z Ismaru napadli na Greków odsypiających kaca. W ciągu kilku minut, 72 żeglarzy zostało zmasakrowanych, reszta cudem uciekła. Dostali nauczkę jak niebezpieczne jest niedocenianie wroga. Był to pierwszy z kilku poważnych błędów popełnionych przez Odysa. Umknął z większością swoich  ludzi, ale wielu stracił i przekonał się boleśnie, że musi zawsze trzymać ich w ryzach.
    Odyseusz i jego ludzie przeżyli szok, pozostali na morzu przez 2 tygodnie, choć nie z własnego wyboru. Flota napotkała następne niszczycielskie zjawisko – huragan. Sztorm zniósł ich z kursu, od tego momentu aż do końca swoich przygód, Odyseusz znajduje się w swoistej krainie marzeń. Huragan przeniósł flotę przez morze aż do Afryki. Na egzotycznej wyspie u jej brzegu Odyseusz przypadkowo wkroczył do mitologicznego raju narkotykowego. 

Odyseusz u Lotofagów. 

     Tubylcy poczęstowali żeglarzy słodkimi orzeszkami lotosu, które zmieniają stan umysłu. Odyseusz nabiera podejrzeń, jego ostrożność jest uzasadniona, bo gdy jego ludzie jedzą lotos, czują się szczęśliwi i zapominają o powrocie do domu. Chcą pozostać w krainie Lotofagów na zawsze. Niektórzy historycy twierdzą że Lotofagowie mieli symbolizować prawdziwą  plagę starożytnej Grecji – zażywanie narkotyków. Grecy uprawiali mak, widnieje on na wielu mykeńskich pieczęciach i przedmiotach, znali opium i haszysz. Jednak ich przywódca zachował trzeźwość umysłu, miał tylko jeden cel – powrót do Itaki, gdzie jego żona i syn czekali na niego niecierpliwie.
    Ruszyli w dalszą drogę do domu, ale ich nieposkromiona ciekawość pchała ich w niebezpieczne sytuacje. Kiedy dopłynęli do następnej wyspy, obfitującej w owoce i dziką zwierzynę, dla zgłodniałych żeglarzy było to spełnienie marzeń, lecz wkrótce wyspa stała się piekłem na ziemi. Trafili na ziemię Polifema, ogromnego cyklopa ludożercy.


    Jest kilka powodów dla których Odyseusz musiał zejść na brzeg, od dawna byli na morzu i potrzebowali zaopatrzenia i prowiantu. Warto pamiętać, że Odyseuszem kierowała ciekawość, czasem ta ciekawość go gubi, coś go intryguje i posuwa się za daleko.
Odyseusz wybrał 12 najdzielniejszych żołnierzy, żeby zbadać wyspę. Schodząc z okrętu zabrał bukłak z winem, który później uratował im życie. Najpierw musieli znaleźć cos do jedzenia. W pobliżu plaży ich marzenie spełniło się, odkryli jaskinię pełną pożywienia, jej właściciela nie było widać. W środku wojownicy znaleźli zapasy jedzenia, chcieli je ukraść i umknąć przed zagrożeniem, ale Odyseusz był ciekawy i chciał pozostać tam dłużej. Uważał że właściciel groty jest mu winien podarek. W starożytnym greckim społeczeństwie, gościowi z odległych stron, należał się podarunek, musisz go przyjąć, zapewnić nocleg, wyżywienie i miłe traktowanie. W jaskini członkowie załogi poczuli się jak u siebie w domu i zaczęli ucztować. Po zachodzie słońca wrócił pan domu, ale jego wygląd zaskoczył ich. Był olbrzymim cyklopem, wygłodniałą bestią o sile 20 ludzi i jednym oku pośrodku czoła.


    Cyklop rozpalił ogień i w jego blasku dojrzał przerażonych żaglarzy, widząc że chcieli ukraść jego żywność rozzłościł się. Wtedy Odyseusz dość niegrzecznie upomniał się o podarek dla przybyszów z odległych ziem, Cyklop poczuł się urażony i sytuacja przybrała fatalny obrót, pochwycił dwóch ludzi, i pożarł ich na miejscu, nie pozostawił ani kęsa, ani jednej kości. Pozostałych Greków ogarnęło przerażenie. Starożytni Grecy uważali kanibalizm za barbarzyństwo, osobę cywilizowaną poznawali po tym, co i jak, je i pije. Żeglarze drżą ze strachu, są wściekli na Odyseusza, że wpakował ich w tarapaty, postanawiają zabić Cyklopa gdy zaśnie. Odyseusz ma problem, jeśli zabiją Polifema, utkną w jaskini, bo nie mają dość siły by poruszyć głaz, z drugiej strony jeśli go nie uśmiercą, zostaną pożarci. Sytuacja wydawała się beznadziejna, lecz Odyseusz nie zamierzał kapitulować, nie mógł pokonać potwora siłą, więc posłużył się rozumem. O wschodzie słońca, Polifem pożarł dwóch kolejnych ludzi, potem poszedł paść swoje owce, zamykając za sobą jaskinię. Odyseusz musiał się śpieszyć, pomysłodawca konia trojańskiego potrzebował nowego pomysłu, nowego przypływu geniuszu – i to szybko.
    Tak mówi mit, ale czy ma on jakiś związek z rzeczywistością ?
Cyklop wydaje się wytworem wyobraźni, ale może opierać się na naukowych podstawach. Inspiracją dla homeryckiego potwora, mogły być fakty znane starożytnym. Pierwszy to rzadka wada rozwojowa, powodująca, że płód ma tylko jedno duże oko, zwana cyklopią, Grecy mogli ją znać. Spożywanie toksycznych alkaloidów, występujących w niektórych ziołach, może sprawić że ciężarne kobiety, rodzą jednookie dzieci. Co ciekawe zioła zawierające te niebezpieczne związki, były używane w starogreckim lecznictwie. Cyklopia pojawia się gdy te toksyny hamują prawidłowy rozwój mózgu, zamiast dwóch oczodołów formuje się jeden, rodzi się dziecko cyklopiczne. Mogło to być inspiracją dla legend o jednookich stworach, wędrujących po ziemi.


     Kolejną potencjalną inspiracją dla cyklopa, mogły być skamieliny wykopane przez starożytnych greckich archeologów. Pradawni Grecy bardzo interesowali się przyrodą, zbierali różne okazy, także skamieliny. Czaszka słonia robi wrażenie, bo ma duży otwór w czole, otwory na oczy są względnie małe i rozsunięte na boki. Jeśli ktoś nie wiedział co to jest, mógł wyobrazić sobie że to czaszka olbrzymiego jednookiego potwora.


     Homer opowiada dalej.
Kiedy Cyklop zajmował się owcami, Odyseusz zauważył masywny drewniany pal, który podsunął mu pomysł. Z pomocą swoich ludzi, zaostrzył cienki koniec pala, utwierdził go nad płomieniem i czekał. Gdy zapadł zmrok, powrócił Polifem, pochwycił dwóch żeglarzy i zjadł ich żywcem. Kiedy skończył ucztę Odyseusz spokojnie zaproponował mu wino, które zabrał z okrętu. Bestia opróżniła jedną czarkę, potem następną i jeszcze jedną. Nagle Polifem zachwiał się. Niektórzy pomyślą że skoro cyklop upił się kilkoma czarkami wina, to musiał być chuderlakiem i mieć słabą głowę. Otóż w starożytności wino było znaczniej mocniejsze niż dziś, zawierało dużo alkoholu, więc trzeba je było rozcieńczać wodą, żeby nadawało się do picia. Wino które Odyseusz dał cyklopowi  nie było rozcieńczone.. Polifem runął na podłogę i stracił świadomość, Odyseusz przystąpił do działania, wspólnym wysiłkiem żeglarze podnieśli pal, ruszyli naprzód i wbili go głęboko w oko bestii.


     Oślepiony i wściekły cyklop, odsunął głaz blokujący wejście do jaskini, Odyseusz dostrzegł szanse i wykonał swój ruch. Cyklop pilnuje wejścia, Odyseusz powstrzymuje swoich ludzi, wie, że Polifem ich złapie, nie pozwala im wyjechać na owcach, bo potwór jest na to zbyt sprytny, przywiązuje ich pod brzuchami zwierząt. Cyklop nie jest głupcem, wie że Grecy spróbują uciec z jego groty, więc obmacuje grzbiet każdej owcy, ale nie sprawdza ich pod spodem. Ucieczka Odyseusza z jaskini Polifema, to doskonały przykład triumfu rozumu nad siłą fizyczną.


    Cyklop był oślepiony i pokonany, lecz została mu ostatnia nadzieja na zemstę – jego ojciec. Polifem był synem boga mórz, Posejdona, prosi swojego ojca, by wziął odwet na Odyseuszu, żeby go zabił, a przynajmniej uczynił resztę jego podróży piekłem na ziemi. Atakując syna Posejdona, Odyseusz popełnia błąd, wywołuje gniew boga i władcy mórz, a przecież nasz heros żegluje do domu. Odyseusz stanął przed dwoma wyzwaniami, musiał przetrwać gniew Posejdona i dotrzeć do domu zanim inny mężczyzna odbierze mu żonę. 


     Kilka dni po ucieczce od cyklopa, Odyseusz  na wyspach eolskich napotkał króla Eola. Król Eol był władcą wichrów, decydował o ich sile i kierunku. Potajemnie dał Odyseuszowi worek, w którym były uwięzione wszystkie wichry mogące zepchnąć go z kursu. Dopóki worek pozostawał zamknięty, heros mógł spokojnie żeglować w stronę Itaki. 


     To był niezwykle cenny podarek. Przez 9 dni i nocy Grecy żeglowali szybko ku Itace popychani przez sprzyjające wiatry - wreszcie Odyseusz płynął do domu. Przez cały czas czuwał dowodząc okrętem, 10-go dnia na horyzoncie pojawiła się Itaka. Gdy zbliżali się do miejsca lądowania, herosa dopadło znużenie, kiedy Odyseusz przysnął, załoga skorzystała z okazji, żeby sprawdzić co jest w tajemniczym worku. Jego ludzie uznali, że w środku jest złoto, srebro, skarby, którymi Odys nie chce się z nimi dzielić, chcieli skarbu dla siebie, ciekawość i chciwość doprowadziły ich do zguby. Widząc brzeg Itaki otworzyli worek i spadła na nich zemsta Posejdona. Wszelka nadzieja na dotarcie do portu przepadła, wiatry zaniosły flotę powrotem do Eoli. Jednak tym razem Odyseusz nie otrzymał od króla żadnej pomocy.
    Zaledwie kilka dni po opuszczeniu Eoli, jego flota wpłynęła do tajemniczego portu i została nagle zaatakowana przez rasę olbrzymów kanibali. W ciągu minut, Odyseusz stracił setki ludzi  i wszystkie okręty z wyjątkiem jednego, morze spłynęło krwią. Jeszcze raz spadła na niego okrutna klątwa Posejdona. 


     Kiedy Odyseusz opuszczał Troję, nie spodziewał się, że odbędzie heroiczną podróż do domu, nie wyobrażał sobie jakie trudności i przygody spotkają go po drodze. Dla niego kłopoty i przygody były tylko początkiem, pozostała część jego podróży postawiła przed nim wyzwania, którym nie podołałby żaden zwykły śmiertelnik. W dalszej części eposu, nasz bohater dowie się, że jest napiętnowany. Posejdon wyznaczył nagrodę za jego głowę, z każdym dniem jego załoga i szanse przetrwania, będą się zmniejszać, aż do momentu gdy Odyseusz zostanie zupełnie sam. Jeden człowiek wobec niezliczonych przeciwności, któremu przyświeca jeden cel, dotrzeć do domu, zanim będzie za późno. 
c.d.n.   






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz