poniedziałek, 11 stycznia 2021

Olimpiada – Okrutna matka Wielkiego Aleksandra

   Za każdym sukcesem wielkiego mężczyzny stoi wyjątkowa, mądra kobieta” - mawiają Amerykanie. 

Karty historii pełne są dowodów na to, jak kobiece wsparcie, miłość, mobilizacja, determinacja i wiedza potrafią wynieść na wyżyny mężczyznę. Czasami tą kobietą jest żona a czasami – tak jak w tym przypadku – matka, która podporządkowała swoje życie jednemu celowi a mianowicie zapewnieniu synowi sukcesji tronu macedońskiego.

Olimpiada (ale też Olimpias czy Olimpia) bo o niej mowa, była księżniczką i córką Neoptolemusa II, króla Molosów z Epiru. Pozostawiłaby na pewno znacznie silniejszy ślad w historii Grecji, gdyby jej życie nie szło w parze z dwiema wiodącymi postaciami historycznymi: jej mężem Filipem II Macedońskim i jej synem Aleksandrem Wielkim.

Przeżyła niesamowite życie pełne przemian i szybkich zwrotów akcji, zaczynając od poznania w swojej ojczyźnie -  jeszcze jako nastolatka - kapłańskich sekretów wyroczni Zeusa w Dodonie, później tajemnic bachickich, a także jako kapłanka, tajemnic Kaveri w Samotraki. Przeszła przez chwały i intrygi królestwa Macedonii, błyszczała jako matka największego dowódcy wszechczasów, żeby potem …

Ale nie uprzedzajmy faktów.

Była mistyczną osobowością, szaloną w swoich reakcjach, bezwzględną w swoich metodach, pasjonującą się swoimi miłościami i zbyt ambitną w swoich celach. Zakochała się w młodym królu Filipie, wspierała go w jego działaniach, zarówno wtedy, kiedy chciał podporządkować sobie resztę Greków, jak i wtedy, kiedy został mianowany generałem kampanii przeciwko Persom. Ale znienawidziła dojrzałego Filipa, kulawego i jednookiego i najprawdopodobniej to ona zorganizowała jego morderstwo, gdy zobaczyła jak zagrożona jest sukcesja jej syna, po jego kolejnym małżeństwie.

    Morderstwo Filipa w teatrze Ajgaj pozostaje do dzisiaj tajemnicą, ale historycy uważają, że najbardziej prawdopodobnym organizatorem była Olimpiada. Filip poślubił już pięć kobiet, nie przeszkadzało jej to, dopóki była pierwszą królową, a Aleksander prawnym następcą Filipa. Ale gdy pojawiła się młoda i piękna Kleopatra, córka generała Attalosa i została nazwana współ-królową, wszystko się zmieniło. Ktoś dźgnął Filipa, a gdy tylko Aleksander wstąpił na tron, ciężarna Kleopatra została powieszona, a dziecko, które miała z Filipem, zostało zamordowane. Tak po prostu.


    Olimpiada dobrze wiedziała co oznaczają zmiany w życiu. Kiedy była dzieckiem, nazywała się Polyxeni, kiedy wyszła za mąż, nazywała się Myrtali, kiedy jej mąż Filip zdobył wieniec na igrzyskach w Olimpii, została nazwana Olimpiadą, a gdy jej syn podbił świat - Stratoniki, ale już nie zmieniła imienia i została przy Olimpiadzie. Jej związek z chtonicznymi bogami przerażał otaczających ją ludzi, kiedy udomowiła i zdominowała węże, siała panikę, a kiedy się wściekała, wszyscy  - łącznie z Filipem – schodzili jej z drogi.

   Pewnego razu powiedziała swojemu mężowi, że śniło jej się, że spała z wężem, którym był sam Zeus, i że to z bogiem poczęła Aleksandra. Bezwzględny Filip wyrzucił ją na jakiś czas do Epiru, oskarżając o cudzołóstwo a Aleksander, kiedy tylko przybył do Egiptu, odwiedził sanktuarium Zeusa i wysłał jej stamtąd list z prośbą o wyjaśnienie kto naprawdę jest jego ojcem



W czerwcu 323 p.n.e. Olimpiada poniosła całkowitą stratę.

Jej jedyny syn, z którym nie widziała się od wielu lat, zmarł z dala od niej na gorączkę,  na krótko przed wyjazdem do Arabii.


  Nigdy nie uwierzyła, że Aleksander zmarł śmiercią naturalną i rozpaczała przez dwa lata, kiedy leżał nie pochowany w Babilonie, z powodu walk o sukcesję. I jakby tego było mało, Aleksandra nie zastąpił jego legalny syn - którego miał z Roksaną - a jej wnuk, ale upośledzony umysłowo syn Filipa - z nieprawego łoża - Filip III Arridajos. Kiedy Olimpiada zdała sobie sprawę z tego, że niczego  z dziedzictwa Aleksandra nie uda jej się ocalić, zabrała swoją synową i wnuka Aleksandra IV, który -  gdyby udało mu się dorosnąć (wtedy był dzieckiem) - mógłby odzyskać władzę i majątek ojca. Ale mu się nie udało.

Kasander – jeden z byłych dowódców wojsk AM-  zabił Roksanę i  młodego następcę a Olimpiadę ukamienował. Jej okaleczone ciało pozostało nie pochowane, dopóki nie zgniło, podczas gdy wielkie imperium założone przez jej syna, zostało rozebrane przez diadochów. Kto wie, co czuła i co ta odważna, niepowtarzalna kobieta, myślała w ostatnich chwilach.

Cdn.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz