Za każdym sukcesem wielkiego mężczyzny stoi wyjątkowa, mądra kobieta” - mawiają Amerykanie.
Karty historii pełne są dowodów na to, jak kobiece wsparcie, miłość, mobilizacja, determinacja i wiedza potrafią wynieść na wyżyny mężczyznę. Czasami tą kobietą jest żona a czasami – tak jak w tym przypadku – matka, która podporządkowała swoje życie jednemu celowi a mianowicie zapewnieniu synowi sukcesji tronu macedońskiego.
Olimpiada (ale też Olimpias czy Olimpia) bo o niej mowa, była księżniczką i córką Neoptolemusa II, króla Molosów z Epiru. Pozostawiłaby na pewno znacznie silniejszy ślad w historii Grecji, gdyby jej życie nie szło w parze z dwiema wiodącymi postaciami historycznymi: jej mężem Filipem II Macedońskim i jej synem Aleksandrem Wielkim.
Przeżyła niesamowite życie pełne przemian i szybkich zwrotów akcji, zaczynając od poznania w swojej ojczyźnie - jeszcze jako nastolatka - kapłańskich sekretów wyroczni Zeusa w Dodonie, później tajemnic bachickich, a także jako kapłanka, tajemnic Kaveri w Samotraki. Przeszła przez chwały i intrygi królestwa Macedonii, błyszczała jako matka największego dowódcy wszechczasów, żeby potem …
Ale nie uprzedzajmy faktów.
Była mistyczną osobowością, szaloną w swoich
reakcjach, bezwzględną w swoich metodach, pasjonującą się swoimi miłościami i
zbyt ambitną w swoich celach. Zakochała się w młodym królu Filipie, wspierała
go w jego działaniach, zarówno wtedy, kiedy chciał podporządkować sobie resztę
Greków, jak i wtedy, kiedy został mianowany generałem kampanii przeciwko Persom.
Ale znienawidziła dojrzałego Filipa, kulawego i jednookiego i najprawdopodobniej
to ona zorganizowała jego morderstwo, gdy zobaczyła jak zagrożona jest
sukcesja jej syna, po jego kolejnym małżeństwie.
Morderstwo Filipa w teatrze Ajgaj pozostaje do dzisiaj
tajemnicą, ale historycy uważają, że najbardziej prawdopodobnym organizatorem
była Olimpiada. Filip poślubił już pięć kobiet, nie przeszkadzało jej to,
dopóki była pierwszą królową, a Aleksander prawnym następcą
Filipa. Ale gdy pojawiła się młoda i piękna Kleopatra, córka generała Attalosa
i została nazwana współ-królową, wszystko się zmieniło. Ktoś dźgnął Filipa,
a gdy tylko Aleksander wstąpił na tron, ciężarna Kleopatra została powieszona,
a dziecko, które miała z Filipem, zostało zamordowane. Tak po prostu.
Olimpiada dobrze wiedziała co oznaczają zmiany w życiu.
Kiedy była dzieckiem, nazywała się Polyxeni, kiedy wyszła za mąż, nazywała się
Myrtali, kiedy jej mąż Filip zdobył wieniec na igrzyskach w Olimpii, została nazwana Olimpiadą,
a gdy jej syn podbił świat - Stratoniki, ale już nie zmieniła imienia i została
przy Olimpiadzie. Jej związek z chtonicznymi bogami przerażał otaczających ją
ludzi, kiedy udomowiła i zdominowała węże, siała panikę, a kiedy się wściekała,
wszyscy - łącznie z Filipem – schodzili
jej z drogi.
Pewnego razu powiedziała swojemu mężowi, że śniło jej
się, że spała z wężem, którym był sam Zeus, i że to z bogiem poczęła
Aleksandra. Bezwzględny Filip wyrzucił ją na jakiś czas do Epiru, oskarżając o
cudzołóstwo a Aleksander, kiedy tylko przybył do
Egiptu, odwiedził sanktuarium Zeusa i wysłał jej stamtąd list z prośbą o
wyjaśnienie kto naprawdę jest jego ojcem
W czerwcu 323 p.n.e. Olimpiada poniosła całkowitą
stratę.
Jej jedyny syn, z którym nie widziała się od wielu
lat, zmarł z dala od niej na gorączkę, na krótko przed wyjazdem do Arabii.
Nigdy nie uwierzyła, że Aleksander zmarł śmiercią naturalną i rozpaczała przez dwa lata, kiedy leżał nie pochowany w Babilonie, z powodu walk o sukcesję. I jakby tego było mało, Aleksandra nie zastąpił jego legalny syn - którego miał z Roksaną - a jej wnuk, ale upośledzony umysłowo syn Filipa - z nieprawego łoża - Filip III Arridajos. Kiedy Olimpiada zdała sobie sprawę z tego, że niczego z dziedzictwa Aleksandra nie uda jej się ocalić, zabrała swoją synową i wnuka Aleksandra IV, który - gdyby udało mu się dorosnąć (wtedy był dzieckiem) - mógłby odzyskać władzę i majątek ojca. Ale mu się nie udało.
Kasander – jeden z byłych dowódców wojsk AM- zabił Roksanę i młodego następcę a Olimpiadę ukamienował. Jej
okaleczone ciało pozostało nie pochowane, dopóki nie zgniło, podczas gdy
wielkie imperium założone przez jej syna, zostało rozebrane przez diadochów. Kto
wie, co czuła i co ta odważna, niepowtarzalna kobieta, myślała w
ostatnich chwilach.
Cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz