wtorek, 1 kwietnia 2014

To nie czas, ale ludzie zniszczyli Akropol

    Wszystkim, którzy odwiedzają dzisiaj Akropol, rzuca się w oczy nie tylko piękno starożytnej architektury, ale skala zniszczeń jakie powstały na przestrzeni wieków. Ironią jest, że to nie upływ czasu zniszczył mistrzowskie dzieła starożytności, ale te największe i najgorsze spustoszenia były udziałem ludzi, to  ludzka chciwość, niewiedza i fanatyzm doprowadziły Akropol do takiego stanu.
Pierwsze szkody były udziałem samych Greków. W 296 r. p.n.e. wspaniały 12 metrowy posąg Ateny ze złota i kości słoniowej - dzieło Fidiasza, został pozbawiony złotej szaty przez tyrana Lacharisa, jednego z następców Aleksandra Wielkiego. Lacharis po kradzieży złota chciał uciec w przebraniu  do Teb, ale Ateńczycy zorientowali się, dopadli go i jego koniec, delikatnie rzecz ujmując, nie należał do szczęśliwych. Niestety złotych szat Ateny nigdy nie odzyskano. 


     Jego następca Dimitrios Poliorkitis miał jeszcze mniej szacunku dla bogini Ateny, w Partenonie umieścił  hetery (kurtyzany)  i zrobił z jej świątyni miejsce orgii, gdzie zaspokajał swoje nieokiełznane żądze.
     Kiedy Rzymianie podbili Grecję w II w. p.n.e. Wiele świątyń zostało splądrowanych. Posągi i inne dzieła sztuki z Olimpii i Delf zostały przeniesione do Rzymu, by upiększać wille bogaczy, ale Akropol zostaje nienaruszony, co więcej powstają nowe budowle; Świątynia Romy i Augusta, wspaniały Odeon Heroda Attyka, który według Pauzaniasza należał do najpiękniejszych w Grecji i był cudem techniki - jego dach nie opierał się na kolumnach, tylko na cedrowych balach, czy nowa scena teatru Dionizosa zbudowana przez Nerona.

Odeon Heroda Attyka 

     W 86 roku p.n.e. Ateny zostały doszczętnie zniszczone przez wodza rzymskiego Sullę, ale Akropol cudem ocalał. Kiedy Rzymianie zbliżali się do świętej skały, rozpętała się potworna burza, zbiorniki wody na Akropolu wypełniły się i woda zaczęła się przelewać, Sulla musiał się wycofać.

Sulla
     Pierwsza dotkliwa katastrofa miała miejsce w III w. (267 r.), kiedy na Ateny napadają barbarzyńscy Herulowie ( lud germański wywodzący się z terenów południowej Szwecji).  Niszczą, grabią, plądrują i palą co tylko staje na ich drodze, podpalają odeon Heroda Attyka i piękny cedrowy dach... jest już przeszłością, Agora Grecka zostaje zrównana z ziemią. Ponad sto lat później w 396 r. „odwiedzają” Ateny Wizygoci (lud germański, odłam Gotów) i historia się powtarza, tym razem jednak celem staje się Partenon i kiedy już udało im się ogołocić świątynię Ateny ze złota, srebra i brązu, palą posąg Ateny i podpalają świątynię. Na skutek pożaru załamał się dach i zniszczył wewnętrzną podwójną kolumnadę w naosie.


     Wraz z rozpowszechnianiem się chrześcijaństwa od VI w. wszystkie świątynie zostają zamienione na kościoły chrześcijańskie obrządku wschodniego, w tym czasie zniszczonych zostaje wiele posągów, rzeźb i metop przedstawiających starożytnych bogów. I tak Partenon zostaje przekształcony w Kościół Mądrości Bożej a później pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny, Dziewicy Athiniotissa.  Czyżby na zmianę nazwy wpłynął fakt, że Partenon, świątynia, była poświęcona dziewiczej bogini Atenie ? Erechteion przekształcono w kościół Chrystusa i Najświętszej Maryi Panny, świątynię Ateny Nike w kościółek a Propyleje w biskupią rezydencję.


    Po czwartej wyprawie krzyżowej Ateny przechodzą w ręce Franków (1204-1456) i Akropol zamienia się w twierdzę. Propyleje zostają przekształcone w pałac władców frankońskich a Partenon w kościół katolicki pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny.


     W 1456 r. Ateny znalazły się pod panowaniem tureckim, dwa lata później w sierpniu przybywa do miasta sułtan Mohammed Zdobywca i udaje się na Akropol, żeby podziwiać zabytki starożytności. W przeciwieństwie do cywilizowanego zachodu, Turcy okazali mu dużo więcej szacunku, niczego nie zniszczyli ani nie splądrowali. Partenon od tego czasu był meczetem a Erechtejon został wykorzystany jako harem. Na wzgórzu wybudowano wiele domów, które zamieszkiwały tureckie rodziny, żołnierze z garnizonu i dowódca Aten. Ze względu na jego znaczenie jako twierdzy i siedziby władz, wejście dla chrześcijan było zabronione – chyba że mieli specjalne pozwolenie.


     W XVII w. mają miejsce dwa wydarzenia które na zawsze zniszczyły zabytki na Akropolu, pierwszy z nich miał miejsce w 1640 r.  
25 października było i jest świętem św. Dimitriosa, tego dnia wierni zbierali się naprzeciw Akropolu w kościele pod jego wezwaniem. Turecki strażnik od wielu dni gromadził proch w Propylejach i miał zamiar zrobić „niespodziankę” Grekom i  ich zbombardować. Na jego nieszczęście w przeddzień święta rozpętała się burza i piorun trafił w zgromadzony przez niego proch, nastąpił wybuch, który w znacznym stopniu uszkodził budowlę.


     22 wrzesień 1684 r. wenecki doża Francesco Morosini dopływa do Pireusu i dociera do Aten, od dwóch wieków trwają walki pomiędzy Turkami i Wenecjanami o wpływy w basenie Morza Śródziemnego. Rozpoczyna się oblężenie Akropolu – twierdzy Turków. Wenecjanie usadowili się na sąsiednim wzgórzu Filopappu i rozpoczęli atak artyleryjski. Turcy mieli nadzieję że Morosini, nie odważy się atakować Partenonu, i że jako przedstawiciel zachodniej cywilizacji uszanuje archeologiczny zabytek kultury, ale się mylili, był bezlitosny, wiedział że Turcy mają tam swój arsenał i celował nieustannie w świątynię Ateny. Po czterech dniach ataku, 26 września, pocisk trafia wreszcie w Partenon, przebija dach i trafia w 500 beczek prochu, umieszczonych przez Turków na środku świątyni. 


     Szkody są niewyobrażalne, ze wspaniałej budowli,  która do tej pory żyła swoim własnym życiem była świątynią Ateny, kościołem, meczetem…. pozostały ruiny. Morosini nie dość że zniszczył Akropol, zabrał też ze sobą trofea; rzeźby i posągi, nie miał jednak czasu, narzędzi i środków technicznych żeby je bezpiecznie przetransportować i duża część z nich uległa zniszczeniu. To nie pierwsza i nie ostatnia próba łupienia Akropolu, po niej przychodzą następne, m.in. ze strony europejskich archeologów amatorów, a punktem kulminacyjnym jest „działalność” Lorda Elgina, o którym pisałam w poprzednich postach.
Zniszczenie Akropolu było dziełem nie barbarzyńców, ale - niestety - światłych Europejczyków. To zachodnia cywilizacja zniszczyła swoje dziedzictwo.
 c.d.n.


1 komentarz:

  1. znakomity tekst, pełen nowych informacji :} Skąd te zdjęcia modeli komputerowych wzgórza?

    OdpowiedzUsuń