wtorek, 11 lutego 2014

Co łączy Georga Clooney`a z kradzieżą marmurów na Akropolu?

    Wpadł mi wczoraj w ręce artykuł, umieszczony w greckiej prasie, na temat zamieszania jakie w Wielkiej Brytanii, wywołała wypowiedź  Georga Clooney ‘a na festiwalu w Berlinie.
George Clooney podczas konferencji prasowej po projekcji filmu „Obrońcy skarbów” - który opowiada o alianckich żołnierzach i cywilnych specjalistach, łączących siły, by odzyskać skradzione przez nazistów dzieła sztuki, zanim zostaną one zniszczone w wyniku działań wojennych – został zapytany przez greckiego dziennikarza co sądzi o powrocie do Grecji  marmurów skradzionych przez Anglików na Akropolu. Odpowiedział, że powinny wrócić, że to dobry pomysł i że byłoby to "piękne i sprawiedliwe". Nie było by w tym nic dziwnego i zaskakującego bowiem wielu ludzi sztuki, nauki czy polityki - i nie tylko, na całym świecie, podziela ten pogląd. Zaskoczyła mnie odpowiedź jaką dał John Gouitingknteil,  brytyjski szef Komisji ds. Kultury, Mediów i Sportu, delikatnie sugerując, że Clooney nie wie, o czym mówi.


„Jestem wielkim fanem George Clooney`a, ale podejrzewam , że prawdopodobnie nie zna historii Marmurów Elgina i wszelkiego do nich prawa Wielkiej Brytanii. Jest Amerykaninem (!) Podejrzewam, że nie wie, dlaczego Wielka Brytania uzyskała Marmury Elgina. Istnieje silne przekonanie, że powinny pozostać w Wielkiej Brytanii ", powiedział.
No to rzućmy trochę światła na to, w jaki sposób marmury z Partenonu i Erechtejonu  znalazły się w Muzeum Brytyjskim.
     Jest koniec XVIII w. Napoleon rozważa  inwazję na Anglię, ale wkrótce rezygnuje z tego pomysłu. Zamiast tego napada na Egipt i odłącza go od Turków - co bardzo się Turkom nie podoba. Zrywają więc stosunki dyplomatyczne z Francją i wypowiadają jej wojnę. Wielka Brytania uważa, że to bardzo dobry moment, żeby powołać w Turcji ambasadora.


     Zadania tego podejmuje się Lord Elgin (1799) Właśnie ożenił się z piękną Mary Nisbett i kończy budowę pięknego domu. Jego architekt opowiada mu o cudach architektury i rzeźby greckiej i podsuwa świetny pomysł aby zrobić kopie oryginałów w Atenach. Elgin zachwyca się tym pomysłem i zbiera zespół ludzi do stworzenia planów architektonicznych, ze zdolnym włoskim malarzem Giovannim Lusieri na czele.
Kapelanem zespołu był wielebny Philippe Hunt, który raczej nie zasługuje na szacunek. Gdyby wykluczyć Lorda Elgina, to miano największego krętacza i złoczyńcy miałby wielebny Hunt.
    Elgin zostaje przyjęty w Konstantynopolu z wielką pompą, wiatry wojny są korzystne dla Brytyjczyków a i Sułtan jest zadowolony. Ale przejdźmy do Grecji; Grecja od 400 lat jest pod jarzmem Turków osmańskich. Elgin i jego ludzie przybywają do Aten. Turcy żeby sprawnie móc kontrolować Ateny powołali dwa rodzaje rządu; polityczny i wojskowy.


     Wiele już powiedziano i nadal się mówi jak małe zainteresowanie spuścizną Greków i zabytkami Akropolu wykazywali Turcy, jednak aż 6 miesięcy zajęło Elginowi zanim po raz pierwszy pozwolono mu wejść na Akropol. Udało mu się to dzięki 5 funtom łapówki, dla dowódcy wojskowego w Atenach, za każdorazowe wejście na Akropol. To zaczęło proces łapówkarstwa i korupcji funkcjonariuszy wojskowych, który trwał aż do momentu spakowania i wysłania marmurów do Anglii.
    Gdy rusztowania były już wzniesione, kopie gotowe, pojawiły się plotki o przygotowaniach francuzów do napaści na Turcję, turecki gubernator natychmiast nakazał Elginowi zejść z Akropolu. Wejście na Akropol dla Elgina zostało zamknięte.


     Był tylko jeden sposób aby się tam ponownie dostać – ingerencja u samego Sułtana w Konstantynopolu i zdobycie dokumentu zwanego „firman” nakazującego władzom Aten, pozwolenie na kontynuowanie prac.
Elgin odwiedza Sułtana w Konstantynopolu i udaje mu się zdobyć firman. Tekst dokumentu jest wielce pokrętny i niejasny, oto fragment w wolnym tłumaczeniu.




      Artyści nie powinni spotykać się z przeszkodami ze strony władz, podczas projektowania, kopiowania lub stawiania rusztowań wokół starożytnej świątyni, w tworzeniu  replik w wapieniu lub gipsie Mają prawo do wykopalisk jeżeli uznają to za konieczne, w poszukiwaniu starożytnych inskrypcji wśród śmieci. Nie należy im przeszkadzać w zabieraniu „fragmentów kamienia ze starymi inskrypcjami lub rzeźbami” Polecenia te zostały przekazane do dowódców i - ten punkt jest podkreślony w firman – zezwolenie zostaje wydane ze względu na dobre stosunki pomiędzy obydwoma krajami, ZWŁASZCZA, ŻE NIE SPOWODUJĄ ONI ZNISZCZEŃ I SZKÓD BADANYCH BUDYNKÓW.



    Zanim firman zdążył na dobre dotrzeć do Aten zaczyna się przerażający akt gwałtu na budowli, która do dziś jest uważana przez wielu za najszlachetniejszy i najpiękniejszy z ludzkich tworów - na Partenonie.
Brak słów, żeby opisać całą tą potworność, Stosowano łomy, piły i materiały wybuchowe -  zniszczono Partenon.
    Gdy celem łupieżców stał się Erechtejon, żądza łupu opętała ich do takiego stopnia, że „wielebny” Hunt wpadł na pomysł  aby przenieść cały budynek do Anglii. Lord Elgin był zachwycony pomysłem i poprosił Brytyjską Marynarkę Wojenną aby wysłała okręt. Żądanie to nie zostało uznane za skandaliczne, ale nie doszło do skutku tylko dlatego, że nie było w tym czasie żadnego dostępnego okrętu. Możemy sobie wyobrazić co by było, gdyby był.


    Zdejmowanie rzeźb i płaskorzeźb trwało od połowy 1801 do 1812 r. Ogółem pozyskano 56 płyt z liczącego 111 płyt pokrytego płaskorzeźbą fryzu, 15 (z 92) metop i 17 figur z tympanonów. Ponadto wywieziono jedną z kariatyd i kolumnę z Erechtejonu. Wytłumaczeniem na ten akt bestialstwa i bezmyślnego zniszczenia było pozwolenie Sułtana na zabranie z Akropolu "fragmentów kamienia ze starożytnymi inskrypcjami lub rzeźbami" zinterpretowane błędnie, dla własnych korzyści.

     W 1816 r. Elgin, doprowadzony do bankructwa swoim przedsięwzięciem, zmuszony został do zaoferowania Koronie Brytyjskiej marmurów do sprzedaży. Już wówczas legalność i etyczna strona przedsięwzięcia Elgina budziły w Brytanii wątpliwości, w znacznej mierze w wyniku popularności opublikowanego w roku 1812 r. poematu lorda Byrona Wędrówki Childe’a Harolda, w którym napiętnował on wywóz marmurów jako „splądrowanie krwawiącego kraju”. Marmury, zakupione przez rząd brytyjski, przekazane zostały następnie Muzeum Brytyjskiemu, w którym do dzisiaj się znajdują.

Marmury partenońskie w Muzeum Brytyjskim
    Już w roku 1833 rząd Grecji po raz pierwszy podjął starania o zwrot marmurów. Ponowne starania miały miejsce w roku 1924, z okazji setnej rocznicy śmierci Lorda Byrona, w czasie drugiej wojny światowej, i wreszcie w roku 1983, kiedy po raz pierwszy rząd Grecji wystosował oficjalne żądanie zwrotu marmurów. Bardzo aktywnie walczyła o zwrot marmurów Melina Mercouri, aktorka i minister kultury Grecji.


     Ze strony brytyjskiej idea zwrotu marmurów Grecji pojawiła się już w 1816 r. wśród członków Parlamentu, a również rząd brytyjski, co najmniej dwukrotnie – w 1941 r. i ponownie w r. 1997 po przejęciu władzy przez Partię Pracy, był bliski decyzji o zwrocie marmurów Grecji. Tak się jednak do chwili obecnej nie stało.     
    Tak więc argument szefa brytyjskiej komisji, że mają prawa do greckich marmurów, ma się nijak do rzeczywistości. Marmury uzyskano przez przekupstwo i korupcję tureckich urzędników, poza tym czy to jest legalne, uczciwe, honorowe, zgodne z prawem etc. aby negocjować z Turkami to co najcenniejsze dla greckiej spuścizny, kiedy Grecja jest pod tureckim jarzmem ? I wreszcie, czy odkupienie marmurów od złodzieja daje im prawo do ich posiadania i przetrzymywania ? 
Odpowiedzi  na te pytania pozostawiam państwu.
c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz